Opiniotwórcze media donoszą z oburzeniem: „lekarz gratis jeśli oszukasz”: Wbrew oczekiwaniom lekarzy eWUŚ nie zniknie. Oświadczenia o posiadaniu ubezpieczenia również pozostaną, co potwierdziła w rozmowie z "GW" rzeczniczka MZ Milena Kruszewska: "Zmiana w ustawie zdrowotnej nie znosi obowiązku potwierdzenia prawa do świadczeń". "Jeśli więc osoba nieubezpieczona przyzna, że nie płaci składek, to lekarz ją przyjmie za pieniądze. Ale jeśli skłamie, że ma ubezpieczenia, to wtedy wizyta będzie za darmo".

Samo powoływanie się na „Gazetę Wyborczą” (która jest gazetą tylko z nazwy) jest kompromitujące. Niestety w Polsce brak jest systemowej ochrony obywateli przed takimi kłamcami udającymi dziennikarzy. Wystarczy 10 minut poszukiwań, aby ustalić fakty:

  1. Zmiana ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych z dnia 4 listopada 2016 r (Dz.U. 2016 poz. 2173) zawiera zapis: „osoba, której udzielono świadczenia opieki zdrowotnej, jest obowiązana do uiszczenia kosztów tego świadczenia, z wyłączeniem osoby, której udzielono świadczenia, o którym mowa w art. 15 ust. 2 pkt 1.”. A te świadczenia to właśnie podstawowa opieka medyczna (lekarze rodzinni). Ten sam akt prawny umarza także postępowania związane ze ściąganiem należności.
  2. Minister Zdrowia wielokrotnie mówił o tym, że „eWUŚ nie zniknie od razu, ale będzie „wygaszany” wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia”. Przyczyna jest prozaiczna: ktoś musi lekarzom zapłacić za świadczenia wobec nieubezpieczonych. We wspomnianej wyżej ustawie przewidziano środki na ten cel. Musi więc istnieć system pozwalający na ustalenie, czy koszty ma pokryć NFZ czy skarb państwa. Obecne rozwiązanie jest przejściowe (urzędnicy MZ mówią, że prawdopodobnie już od 1 lipca do zarejestrowania u lekarza wystarczy PESEL).
  3. Z faktu, że eWUŚ nie zniknie nie wynika, że „jeśli więc osoba nieubezpieczona przyzna, że nie płaci składek, to lekarz ją przyjmie za pieniądze”. By to stwierdzić nie trzeba nawet szperać w przepisach – wystarczy odrobinę logiki (ale tego akurat od pismaków nie ma co oczekiwać). Znajomość przepisów przydaje się jednak lekarzom – by wiedzieć, że biorąc pieniądze za wizytę mogą złamać obowiązujące prawo.