Amerykanie wyrazili „rozczarowanie” postępowaniem władz Honkongu, które nie aresztowały „zbiega” Snowdena (który ujawnił, że USA szpieguje na potęgę internautów). Słowo „zbieg” wobec osoby, która wyjechała z amerykańskiego raju, nie będąc (wówczas) o nic oskarżona niestety kojarzy się jednoznacznie z osobami uciekającymi z komunistycznego raju w czasach ZSRR. Zgodnie z prawem Honkongu szpiegostwo jest przestępstwem politycznym i jako takie nie podlega pod umowę ekstradycyjną między z USA. Warto w tym miejscu przypomnieć historię Davida Bogatina, który na początku lat 90-tych uciekł z USA do Polski. Chodziło o przestępstwa podatkowe, które nie mogły być powodem ekstradycji. Oskarżono go więc o coś innego (zdaje się o sfałszowanie podpisu), by po przejęciu zbiega zmienić zarzuty. Ta ekstradycja stała się inspiracją do serialu „Ekstradycja”, który jednak przedstawia mity w miejsce faktów. Z bankiem, który założył w Polsce Bogatin związany był Witold Koziński.

Wracając do sprawy Snowdena: stanowisko USA pokazuje jak ważna jest to sprawa. Jeśli kraje Ameryki Południowej zignorują stanowisko USA, może to oznaczać symboliczny koniec funkcjonowania „strefy wpływów”, która przypadła USA w wyniku dealu z ZSRR.

Trasa ucieczki Snowdena. Żródło: www.businessinsider.com

 

Grupa Robocza d/s Przekupstwa, Organizacji do Ekonomicznej Współpracy i Rozwoju (OECD Working Group on Bribery in International Business Transactions) uczyniła Polskę (obok Portugalii) głównym obiektem krytyki w swym najnowszym raporcie dotyczącym korupcji. W ten sposób nasz kraj stał się bohaterem wielu komentarzy portali biznesowych (zob. wsj.com) i nie tylko (zob. komentarz blogera NE).

Brytyjski Guardian w kolejnym tekście poświęconym systemowi PRISM twierdzi, że jednym z motywów uruchomienia tego systemu była obawa przed niepokojami społecznymi. Tymczasem Wirtualna Polska opisuje rozwój takich systemów naruszających bezpieczeństwo informacji, zwracając uwagę na ekonomiczne ich znaczenie. Informacja jest łupem w nowoczesnej wojnie, trwającej w „wirtualnym” świecie.

 

 

Dzisiaj ogłoszono osiągnięcie kompromisu w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Polska ma znów otrzymać kilkadziesiąt miliardów na politykę spójności.

Tymczasem według badań GUS zwiększa się liczba Polaków, którzy żyją w ubóstwie, w tym w warunkach prowadzących do wyniszczenia biologicznego. Według najnowszego raportu GUS "Ubóstwo w Polsce w 2012 r." takich osób było w sumie blisko 5,5 mln.

 

Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał, że działania, jakie podjął wspólnie z Komisją Europejską w 2010 roku w celu ratowania Grecji były błędem. Założono zbyt optymistycznie, że szybko uda się zredukować sięgający 15% produktu krajowego deficyt, zwolnić 10% urzędników i sprywatyzować znaczącą część wartych 50mld euro aktywów państwowych.

Należało wówczas zdaniem finansistów restrukturyzować długi Grecji (czyli de facto przejść procedurę bankructwa). Sądząc po tym jak recepty MFW doprowadziły do „redukcji” polskiego długu – należy podziwiać upór z jakim ta instytucja forsuje swoje „niezawodne” recepty. Komisja Europejska odrzuciła tezy raportu.

Tymczasem zarówno w Grecji, jak i w innych przeżywających kryzys krajach to Unia Europejska jest oskarżana o całe zło. Rośnie poprawcie dla eurosceptyków. Sądząc po przeprowadzanych ostatnio sondażach - przyszłość Unii Europejskiej rysuje się w czarnych barwach. Czy jednak ta instytucja nie stanowi ochrony przed oprychami z MFW? Pytanie pozostaje otwarte.....

Nawet jeśli uznamy, że Unia Europejska jest dla członków oazą bezpieczeństwa, nie powinno to zmniejszyć krytycyzmu wobec wspólnej waluty. W Portugalii furorę robi książka João Ferreiry „Dlaczego powinniśmy zrezygnować z euro”.