Syn polskiego żyda, który wyemigrował do USA wygrał prawybory wśród Demokratów w New Hampshire. Czy może on zostać kolejnym amerykańskim prezydentem? Sondaże wskazują, że trudniej będzie mu o nominację, niż o końcowy sukces. Stany w których rozpoczął się wyścig do Białego Domu nie są reprezentatywne dla całego państwa, gdyż są bardziej lewicowe. Tymczasem Sanders jest socjalistą – większym nawet od Obamy. Rosnące poparcie dla niego nie wynika z faktu, że Ameryka skręca na lewo. On prezentuje się jako kandydat antyestablishmentowy, gdy tymczasem Hillary Clinton to uosobienie waszyngtońskiej elity. Dlatego Sanders nie jest bez szans, a partyjna nominacja Clinton staje pod znakiem zapytania.

Ważniejsze dla dalszej kampanii w USA jest wczorajsze wysokie zwycięstwo Trumpa. Po porażce w Iowa nie brak było obaw (lub nadziei ;-)), że kontrowersyjny kandydat Republikanów traci impet: „Jeszcze przed prawyborami w Iowa prowadził tu dwucyfrową przewagą. - Iowa stanowiła pułapkę dla prawdziwego Trumpa. Dał się wciągnąć w strzelaninę na nieprzyjaznym terenie. Jednak druga porażka tym razem w New Hampshire będzie oznaczać jedno - Już po tobie! - napisał na Tweeterze główny strateg kampanii Baracka Obamy David Axelrod”. Porażki nie było. Przedstawienie będzie trwało nadal. Sądząc po internetowych indeksach tworzonych przez Google najbardziej atrakcyjna para to obecnie Trump i Sanders.