Opowieści o klęsce michnikowszczyzny okazały się bardzo mocno przesadzone. Nawet jeśli prosty lud nie przyswoił sobie zasad dialektyki i pozostał przy przestarzałej wierze w obiektywną prawdę, to polskie „elity”są znacznie bliżej zakłamanej Europy. Prawdziwi Europejczycy – rzec by można.

Prostym ludziom wydaje się, że powinni budować społeczeństwo zgodnie z zasadami etyki, a tymczasem kościelny dostojnk ich poucza: „Rozróżnienie z jednej strony pomiędzy wymogami wiary a opcjami społeczno-politycznymi, z drugiej zaś pomiędzy wyborami dokonywanymi przez poszczególnych chrześcijan i wyborami całej wspólnoty chrześcijańskiej powoduje, że przynależność czy poparcie dla jakiejś partii czy bloku politycznego uważane jest za decyzję osobistą, uprawnioną przynajmniej w odniesieniu do partii czy stanowisk politycznych, które dają się pogodzić z wiarą i wartościami chrześcijańskimi”. Słowa te zostały napisane tuż przed wyborami – i raczej nie ma wątpliwości, że miały wpłynąć na preferencje wyborcze. Tekst trochę zawiły – może dlatego prosty lud nie posłuchał. Wybory sprawiły też, że „rozróżnienie między wymogami wiary a opcjami społeczno-politycznymi” nagle wylądowało w koszu i pojawił się list biskupów w sprawie aborcji. Chyba nie ma w Polsce nikogo, kto nie wiedziałby, że to zwiększy i tak już głębokie podziały w społeczeństwie. Dzięki temu wspomniany dostojnik może się teraz z jeszcze większą troską pochylać nad tym problemem i apelować o pojednanie. Nad kwestią „pojednania” pochylają się też oczywiście politycy. Z różnym skutkiem – bo na przykład poseł Niesiołowski mówi, że PiS trzeba zniszczyć w „kryterium ulicznym”. Może by tak dostojnik kościelny na początek zajął się zadaniem znacznie prostszym – i zaapelował o to, by zaprzestać takiego szerzenia nienawiści do „prostego ludu” i reprezentującej go partii? Może by tak zaapelował do targowiczan, by zaprzestali plucia na własny naród – przynajmniej w tak skrajnej formie, jak Gronkiewicz-Waltz w rocznicę powstania w Warszawskim Gettcie? Potem będziemy mogli rozmawiać o jakimkolwiek pojednaniu. W Ewangelii Chrystusa nic nie ma o pojednaniu z ludźmi szerzącymi nienawiść. Mówi coś wręcz przeciwnego: „o dejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,23). Jednak w Polsce najwyraźniej uznano wyższość Ewangelii według Michnika nad Ewangelią według Chrystusa. Jest też pierwszy cud pojednania, który bez wątpienia jest efektem nowej religii. Wszystkich Polaków zjednoczyło potępienie ks. Jacka Międlara i dostojnicy kościelni mogli z ulgą usunąć go z przestrzeni publicznej, ratując nas przed zboczeniem z drogi ku zakłamanej Europie. Jedynie ksiądz Węgrzyniak na łamach „Frondy” nie jest jeszcze w pełni „pojednany” i zjednoczony w oburzeniu - bo wprawdzie popiera karę, ale nie wie dlaczego.

 

Kim są młodzi ludzie, którym zabrano kapłana? Wykrzykiwane przez nich hasła do najmądrzejszych nie należą. Jednak nie ma się co oszukiwać – to nie te hasła są problemem. Problemem jest to, co „powie na to świat” i światli Europejczycy. Telewizji Polsat udało się doprowadzić do konfrontacji tych dwóch stron reprezentowanych przez młodzieńca z ONR i szczerego Europejczyka Piotra Szumlewicza. Wynik tej konfrontacji jest niezwykle interesujący. Chcąc uniknąć takich wrzasków jak te w wykonaniu Szumlewicza – bez wątpienia warto poświęcić młodych ludzi z ich ideałami. Zwłaszcza takimi ideałami – zahaczającymi o nacjonalizm.

Pojawia się w tym tylko jedna wątpliwość. Czy gdyby pokolenie pana Kijowskiego nie szło z takim zapałem drogą Targowicy pod duchowym przywództwem Michnika – to może reakcja młodzieży także nie byłaby taka skrajna? Czy ksiądz Międlar nie miał racji – mówiąc o raku toczącym Polskę (jak nazwać obecne „elity”)? Czy zatem ukarano go za nieodpowiednie słowa, nieodpowiednie towarzystwo (Chrystus wszak jadał z grzesznikami), czy też za to – że powiedział prawdę? Czy naprawdę wystarczy zabrać młodym ludziom kapłana, aby spokornieli? A może jego obecność była szansą na ucywilizowanie tego ruchu i wyjaśnienie im, że historia nie jest bez znaczenia, a niektóre postawy i symbole są zbyt radykalne? Jednak w redagowanej na bieżąco ewangelii Michnika napisano coś innego – więc nie ma dyskusji. Na radykalizm trzeba reagować radykalnie.

Jerzy Wawro

PS

Lewacka Europa, ku której mamy zmierzać pod światłym przywództwem naszych „elit” właśnie uznała, że zabójca 77 osób wygrał proces o nieludzkie traktowanie - które polega na trzymaniu go w odosobnieniu. Doskonały przykład walki z radykalizmem.