Pusty piedestał

Nie sprawdziły się przewidywania sprzed roku dotyczące transakcji nabycia CIECH-u przez Jana Kulczyka: "Skoro nawet po ustaleniu dywidendy i podniesieniu ceny do 31zł, na rynku nie znalazło się wystarczająco dużo chętnych do sprzedania akcji, to dlaczego rząd uznał, że to dobra cena? Zapewne nagrania zawierają odpowiedź na to pytanie. I zapewne właśnie dlatego nigdy ich nie usłyszymy". Nagrania rzeczywiście dotyczą tej sprawy, ale dzięki panu Stonodze ich treść została jednak ujawniona.

Na tej podstawie Zbigniew Kuzmiuk opisuje kulisy kontraktu: „Przypomnijmy, że tuż przed wybuchem afery taśmowej na początku czerwca 2014 roku resort skarbu wyraził dosyć nagle zgodę na odsprzedanie będącego w jego posiadaniu pakietu kontrolnego akcji CIECH S.A. (około 38%) po cenie 32,13 zł za jedną akcję na rzecz jednej ze spółek Holdingu Jana Kulczyka, KI Chemistry (sumarycznie Skarb Państwa uzyskał z tej transakcji 619 mln zł od inwestora i 22,5 mln zł wcześniej wypłaconej dywidendy).

Transakcja odbyła się w wyniku ogłoszonego przez tę spółkę w marcu 2014 roku wezwania do sprzedaży blisko 34,8 mln akcji CIECH S.A. (66% wszystkich akcji) po 29,5 zł za jedną akcję.

Przedstawiciele resortu skarbu wielokrotnie publicznie twierdzili, że oferowana cena jest za niska i już przed finalizacją transakcji, inwestor zdecydował się podwyższyć cenę o 2,5 zł za akcję i zakup doszedł do skutku.

Z materiałów CBA ponoć wynika, że to symboliczne podniesienie ceny zakupu akcji przez inwestora było przeprowadzone po to aby „zamydlić oczy” przyszłym kontrolerom tej transakcji i przy okazji opinii publicznej, a przedstawiciele resortu skarbu za swoją uległość wobec inwestora, zostali sowicie „wynagrodzeni pod stołem”.

Zdaniem ekspertów Skarb Państwa stracił na tej transakcji przynajmniej kilkaset milionów złotych, wszak pozbył się pakietu kontrolnego jednego z liderów europejskiego rynku chemicznego, koncernu w którego składzie znajduje się 30 spółek krajowych i zagranicznych o przychodach ponad 4 mld zł rocznie”.

Janowi Kulczykowi nie pozostaje nic innego, jak odkryć w sobie żyda i znów poskarżyć się zachodnim mediom, że te paskudne polaki-antysemity go prześladują :-(. Najgorzej będą miały ekonomiczne media w Polsce: o kim będą teraz pisać "najbogatszy Polak"?