Drukuj
Kategoria: Monitor gospodarczy

Przeglądanie popularnych portali o profilu ekonomicznym jest zajęciem stresującym. Człowiek zastanawia się: kto wymyśla te tytuły, po co i dla kogo?

Oto bieżące tytuły z jednej tylko strony:

1. Jak uniknąć Grexitu? Ateny powinny pójść śladem Argentyny”:

Następstwem tego [zerwania ze sztywnym kursem peso do dolara] było rozbicie gospodarki.PKB skurczyło się o 15 proc., inflacja wzrosła o 40 proc., a finanse gospodarstw domowych i firm zostały okaleczone. Do dzisiaj kraj jest odcięty od międzynarodowych rynków kapitałowych.

Jednak z pomocą międzynarodowych instytucji latynoamerykańskiemu państwu udało się powrócić na ścieżkę wzrostu”.

Dalej jest trochę więcej rozsądku (może dlatego, że tekst jest przedrukiem, a nie pochodzi z produkcji rodzimych ekonomistów).

2. „Na własne życzenie tracimy kontrolę nad bezpieczeństwem finansowym”: jest to wierna kopia artykułu z www.obserwatorfinansowy.pl, poświęconemu nowym regulacjom dotyczącym grup bankowych. Poza tytułem. Oryginalny był za mało sensacyjny? Sam artykuł przedstawia interesujące informacje dotyczące kierunku zmian: „w Europie następuje równolegle kilka procesów związanych z konstytuowaniem unii bankowej i jej mechanizmów. Zręby prawne zostały już uchwalone w postaci rozporządzenia CRR mówiącego o adekwatności kapitałowej banków. Drugi fundament prawny to dyrektywa CRD IV, która wprowadza m.in. dodatkowe bufory kapitałowe dla banków i sposoby posługiwania się nimi przez nadzory makroostrożnościowe.

Trzeci – to uporządkowana upadłość i likwidacja banków, czyli mechanizmy resolution opisane i usankcjonowane w dyrektywie BRR, a zwłaszcza – co dla Polski najbardziej istotne ze względu na strukturę właścicielską naszego sektora – resolution wielkich grup działających w wielu krajach”.

Natomiast dywagacje na temat tego, dlaczego Polska nie uczestniczy w tych pracach są nie na miejscu. Chyba nie ma chętnych w UE do zbudowania takiej kolonii baksterskiej jak u nas?

3. Na deser nieocenieni eksperci od giełdy: „Politycy uderzyli w polską giełdę. WIG20 najniżej od 2012 roku”. Na czytanie szkoda czasu. Wystarczy wspomnieć, że w tym samym czasie, gdy WIG spadł o 0,24%, zarówno niemiecka giełda jak i amerykańska odnotowały spadki powyżej 1%. Tam także sięga długa ręka PiS'u?