Drukuj
Kategoria: Monitor gospodarczy

Niezwykle interesująca rozmowa na temat euro odbyła się wczoraj na antenie Radia Maryja (i telewizji Trwam):

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/warto-miec-polska-walute/

Pomimo nieznośnego przerywania przez prowadzącego wypowiedzi w pół zdania, udało się przestawić wszystkie szanse i zagrożenia. Gośćmi audycji byli dr Gabriela Masłowska i

dr hab. Eryk Łon. Oboje byli zgodni, że przyjęcie euro nie przynosi spodziewanych korzyści, a warunkiem wstępnym powinno być osiągnięcie „konwergencji realnej” – czyli zrównanie się poziomu dochodów Polski i krajów strefy euro. Eryk Łon powoływał się na swoje analizy wykonane na zlecenie NBP (o jednoznacznym tytule „Dlaczego Polska nie powinna

wchodzić do strefy euro?”). Do podobnych wniosków dochodzi profesor Andrzej Kaźmierczak (zob. „Wprowadzenieeuro w Polsce –za i przeciw”). Bardziej neutralne stanowisko wynika z analizy przygotowanej przez „Instytut Misesa”. Zdaniem autorów euro mogłoby przynieść wiele korzyści, ale w warunkach większej wolności gospodarczej. Niestety, strefa euro w dużej mierze nie spełnia tych wymagań i razem z przyjęciem euro państwa członkowskie strefy godzą się na wzmożoną regulację działań gospodarczych i uzależniają swój dobrobyt od dobrej woli urzędników z Frankfurtu i Brukseli.

Podobny wniosek wynika z komentarzy Eryka Łona, który nazwał to wprost utratą suwerenności. Bank centralny jest bowiem organem władzy, mającym prerogatywy emisji pieniądza. Po przyjęciu euro te uprawnienia przejmuje EBC. Przypomniano także artykuł zwolenników euro: Andrzeja S. Bratkowskiego i Jacka Rostowskiego pod tytułem „Suwerenność czy unia monetarna?”. Autorzy doskonale rozumieją, że przyjęcie euro, to utrata suwerenności (przypadek Grecji powinien wszystkim to unaocznić). Ale po co kosmopolitom suwerenność?

 

Jednym z ciekawych wątków przewijających się w trakcie rozmowy są kompetencje naszych ekonomistów. Zdaniem Eryka Łona mamy dobrych fachowców. Jednak przypomina on entuzjastyczne raporty z czasów prezesury Balcerowicza. Trudno je uznać za coś innego jak wyraz niekompetencji, albo konformizmu.

Kolejną ważną informacją, jaka się pojawiła, jest brak konieczności przyjęcia euro. Polska ma statut prawny podobny do Szwecji. Możemy odrzucić euro w referendum tak jak zrobili to Szwedzi (i Duńczycy).

Puentą do tej dyskusji mogą być wczorajsze „Wiadomości” w TVP. Podano informację, że „fabryka Jaguara powstanie na Słowacji”. To kompromitacja Ministra Gospodarki, który zapewniał, że fbryka powstanie w Polsce. Jednak w wiadomościach skupiono się na rozważaniu przyczyn, wśród których ma być posiadanie euro na Słowacji. Odpowiednią porcję biadolenia dostarczył ekonomista z BCC. Zaraz potem (niedopatrzenie?) pokazano informację o rekordowym eksporcie żywności, dodając, że sprzyja mu słaba złotówka.