Drukuj
Kategoria: Monitor gospodarczy

Znany program interwencyjny Elżbiety Jaworowicz przedstawił pracodawców, oszukanych na outsourcing pracowniczy. Mechanizm oszustwa wydaje się banalnie prosty. Firmy outsourcingowe przejmowały pracowników, ale nie płaciły podatków i składek ZUS od ich wynagrodzeń. Teraz ZUS domaga się zapłaty składek od przedsiębiorców na rzecz których był świadczony outsourcing.

Według ZUS agencja pracy, świadcząca outsourcing pracowniczy nie stawała się pracodawcą, a jedynie przejmowała obowiązki dotychczasowego pracodawcy w zakresie prowadzenia dokumentacji pracowniczej. W wydanej instrucji ZUS czytamy: skoro firmy przejmujące nie są pracodawcami, zatem nie są także płatnikami składek w stosunku do „przejętych” pracowników, po stronie ZUS zachodzi konieczność ustalenia rzeczywistego pracodawcy, czyli płatnika składek, którym jest dotychczasowy pracodawca.

ZUS uzasadnia swoją interpretację następująco: „Aby doszło więc do faktycznego przejęcia pracowników w trybie art. 231 Kodeksu pracy muszą być spełnione wszystkie warunki w tym przepisie”. Łatwo sprawdzić, że w rzeczywistości pojawia się  tam tylko jden warunek: „przejście zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę”. Na przykład działu kadr i płac ;-).

Przedsiębiorcy uważają, że nie zostali oszukani przez nieuczciwe agencje (one oszukały państwo), tylko Państwo Polskie, które ich gnębi. Podają przy tym szereg bardziej lub mniej przekonujących argumentów. Pierwszy z nich dotyczy podważania przez ZUS skuteczności umów. Urzędnicy twierdzą, że to był tylko pozór nie oddający stanu faktycznego. Przedsiębiorcy ripostują: „Jeśli podważają zasadność umów zawartych pomiędzy Royal (KUK, CN) a nami, to tak samo muszą podważyć WSZYSTKIE inne umowy outsourcingowe oparte o tę samą konstrukcję w całym kraju. Takich firm są tysiące z wielkimi koncernami włącznie. Inaczej mówimy o NIERÓWNYM TRAKTOWANIU NAS W OBLICZU PRAWA !”.

Wydaje się jednak, że kwestia równości wobec prawa w tym wypadku może być interpretowana różnie. Skoro bowiem godzimy się na oszukiwanie Polaków przez banki, dlaczego cwaniaczek, który wymyślił ten przekręt miałby być gorzej traktowany? Potwierdza to inny z zarzutów: „Aparat państwowy wiedział o procederze, prowadził śledztwo i miał możliwości przeciwdziałania oszustwu. Dowód: Prokuratura rejonowa we Wrocławiu 31 05 2012 r. umorzyła śledztwo przeciwko firmom Kmetki KUK oraz Centrum Niderlandzkie w sprawach o uporczywe naruszanie praw pracowniczych (załącznik), czyli doskonale znała sposób działania oszustów. Dlaczego nikt z całego aparatu państwowego nic nie zrobił, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się tak gigantycznemu procederowi ?!

W kolejnym z zarzutów zauważono, że „podstawą naliczenia składek i podatków jest fakt i data wypłaty wynagrodzenia pracownikowi”. Skoro więc to agencja wypłacała wynagrodzenie, to dlaczego przedsiębiorca miałby teraz płacić składki? Nawet gdyby przyjąć interpretację ZUS i uznać, że pracownicy nie zmienili pracodawcy, to chyba w pierwszym rzędzie należałoby im postawić zarzut nie wypłacenia wynagrodzeń? Skoro taki zarzut się nie pojawia, to mamy do czynienia z ewidentnym widzi-mi-się urzędników.

Podstawą całej afery jest chory „rynek pracy”, z horrendalnymi obciążeniami na rzecz ZUS. Nic więc dziwnego, że ofiarami oszustów są przedsiębiorcy z obszarów w których poziom wynagrodzeń jest niskiZ danych ZUS wynika, że dotychczas na nieuczciwych outsourcerów natknęło się ok. 400 firm w całej Polsce - najwięcej w Rzeszowie (54).