Minister Radziwiłł podsumowując rok pracy w resorcie wymienia wśród osiągnięć program „darmowe leki dla seniora”, oraz zatrzymanie procesu prywatyzacji szpitali. Rzeczywiście „poprzedni rząd próbował urynkowić służbę zdrowia, w której pacjent był raczej pozycją w bilansie, a nie osobą, której trzeba pomóc”. Jednak za nie robienie czegoś, rząd raczej w Polsce nie zapunktuje. Podobnie z „darmowymi lekami”, których jest tak mało, że pacjenci praktycznie nie widzą zmiany. Prawdziwa rewolucja szykuje się w przyszłym roku. Minister dużo mówi o zmianach organizacyjnych, ale do listy prospołecznych działań rządu można dopisać przede wszystkim „zapewnienie powszechnego dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej każdemu pacjentowi, także osobom nieubezpieczonym”. Obecnie jest to około 6% społeczeństwa. W dużej części są to osoby pracujące na umowę o dzieło. Minister słusznie zauważył, że one płacą podatki jak wszyscy, ale część tych podatków nie idzie – jak w przypadku pozostałych pracowników – na służbę zdrowia. Ale to przecież nie jest winą pracownika, a często nie ma on wyboru.