Zagrożona odwołaniem prezydent Warszawy zapowiada wprowadzenie „karty Warszawiaka”, która będzie między innymi upoważniać do tańszych przejazdów komunikacją miejską w stolycy.

Warto więc przypomnieć art. 32 Konstytucji:

  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Nikt nie może być dyskryminowany, chyba że z powodu miejsca zameldowania?

Być może Pani Prezydent nie zna tych zapisów konstytucji, a być może jest zbyt głupia, żeby je zrozumieć....

Każdy w Ameryce ma szansę się wzbogacić dzięki swej ciężkiej pracy i mobilności. Sukces jest wyłącznie w twoich rękach, a nie determinuje go urodzenie lub przynależność klasowa. Niestety ten „amerykański sen” już nie jest aktualny. Portal businessinsider.com omawia wyniki pracy Miles Corak „Income Inequality, Equality of Opportunity, and Intergenerational Mobility”. Wynika z niej, że synowie bogatych rodziców pozostają bogaci, a synom biednych rodziców trudno jest wyjść z biedy. To dotyczy USA w stopniu o wiele większym, niż krajów o mniejszych nierównościach.

Miasto Detroit ogłosiło bankructwo. Miasto ma 18,5mld USD długu. Złożenie wniosku upadłościowego to forma obrony miasta przed wierzycielami. Przed miesiącem 'menadżer ratunkowy' Detroit ostrzegał, że w razie impasu w negocjacjach, miasto wystąpi o ochronę.

To największe bankructwo miasta w historii USA. Przy tej okazji przypomniano prezydentowi Obamie, że obiecał w kampanii wyborczej nie dopuścić do bankructwa Detroit (choć Prezydent miał na myśli wówczas zlokalizowany tam przemysł samochodowy). O dramacie tego miasta może świadczyć także to, że można w nim kupić dom za cenę od $39 do $500 (portal businessinsider.com opublikował zdjęcia 15 takich domów).

 

Przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK, Grzegorz Bierecki, podczas Międzynarodowej Konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU – World Council of CreditUnions) w Ottawie, został wybrany na stanowisko przewodniczącego Światowej Rady. WOCCU jest organizacją zrzeszającą unie kredytowe (odpowiedniki polskich SKOK-ów) na świecie. Zobacz więcej informacji.

 

Donald Tusk zapowiedział nowelizację budżetu. Po nowelizacji znacząco zwiększy się deficyt – aż o 16mld. Tusk twierdzi: „Przyjęliśmy założenie, że będziemy szukali rozwiązań, które nie uderzą po kieszeni obywateli: nie tylko dlatego, że mamy wrażliwe serca, ale także dlatego, że przesadne cięcia mogłyby jeszcze bardziej ograniczyć konsumpcję.”

OK. Jest tylko jeden mały problem. Chyba nikt (łącznie z nim samym) od początku nie sądził, że uchwalony budżet jest realny.Po co więc go uchwalono?

Po tej korekcie deficyt przekroczy zapisany w ustawie o finansach publicznych próg ostrożnościowy 50%. Ustawa ta musi więc zostać znowelizowane, a ograniczenia zostaną „zawieszone”. Pojawia się znowu wątpliwość: jaki sens ma uchwalanie prawa, które można sobie swobodnie „zawieszać”.

Zmiany polegające na zwiększeniu deficytu popiera prof. Mączyńska z PTE.

 

Raport OECD na temat bezrobocia przewiduje jego wzrost w przyszłym roku w Polsce do 11%. Raport pokazuje zwiększające się różnice pod względem miejsc pracy między krajami. Bezrobocie w USA ma spaść z 7,6 proc., notowanych w maju tego roku do poniżej 7 proc. do końca 2014 r. W Niemczech stopa bezrobocia zmniejszy się z 5,3 proc. do poniżej 5 proc. [PAP]. Wśród ludzi młodych (do 24 lat) w Polsce bezrobocie wynosi około 25% (według Eurostatu), a na Podkarpaciu nawet 40%, co i tak nie jest rekordem (niektóre regiony Hiszpanii notują 60% bezrobocia).

 

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Bruksela zarzuca Polsce marnotrawstwo przy budowie autostrad. 'Metr bieżący bariery bezpieczeństwa w naszym kraju jest o 10 euro, tj. 40 proc., droższy niż na drogach niemieckich. Solidniej powinniśmy się też czuć na mostach nad autostradami. Bo 1 m sześc. wykorzystanego w nich betonu kosztuje 35 euro, czyli 18 proc. więcej niż u naszego zachodniego sąsiada, gdzie pracownicy zarabiają cztery razy tyle co w Polsce'.

„Rzeczpospolita” nie wspomina ani słowem o tym, że także koszty wykupu ziemi są u nas dużo niższe. W Niemczech można negocjować zmiany cen w trakcie inwestycji, co pozwala zmniejszyć koszty ryzyka. Przetargi są tam organizowane na dużo mniejsze odcinki, więc mogą startować także małe firmy. Poza tym, że to wpływa na obniżenie ceny, należy zwrócić uwagę na to, że wówczas mogłyby brać udział w tych inwestycjach firmy lokalne. Ale wówczas kłóciłoby się to z generalną ideą mafijnej polityki, jaka w Polsce jest realizowana (zob. „Mafia buduje autostrady”).  

 

Jeszcze przed akcesją do UE krążył w Polsce taki dowcip: unijny urzędnik chwalił się przed polskim kolegą swą willą. Po kilku głębszych Polak mówi: ty musisz bardzo dobrze zarabiać. A urzędnik wskazuje na okno i mówi: widzisz tą autostradę? 1% kosztów budowy było dla mnie. Po kilku latach dochodzi do rewizyty. Okazuje się, że willa Polaka jest o wiele bardziej okazała. Urzędnik z UE, gdy doszedł do siebie po szoku pyta: ale jak w takim biednym kraju dorobiłeś się takiej fortuny? Polak wskazuje na okno i pyta: widzisz tę autostradę? Nie! A widzisz!!

W przeglądzie prasy z weekendu najczęstszym tematem jest inwigilacja internetu przez Amerykanów. Skala tych działań jest zaskakująca:

Opiniotwórcza niemiecka gazeta „Welt” poinformowała, że koncern Deutsche Post (jeden z pododdziałów niemieckiego holdingu pocztowego Deutsche Post DHL) współpracuje z amerykańskimi służbami specjalnymi. Na stronie internetowej podano, że Stany Zjednoczone gromadzą dane nie tylko o nadawcach i adresatach paczek z Niemiec do Ameryki, ale również o wewnętrznej poczcie w Niemczech. Tymczasem brazylijska gazeta „O Globo” twierdzi, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych ściśle kontroluje telefoniczne i internetowe sieci Brazylii. Współautorem demaskującego artykułu jest brytyjski dziennikarz Glenn Greenwald, znany z serii skandalicznych publikacji ujawnionych na podstawie informacji dostarczonych przez Edwarda Snowdena. […] Tygodnik Spiegel, któremu udało się zapoznać z tajnymi dokumentami służb specjalnych, poinformował, że wywiad Stanów Zjednoczonych miesięcznie inwigiluje do 500 milionów połączeń telefonicznych i internetowych w Niemczech. Według Spiegla, skala inwigilacji internetu w Niemczech jest porównywalna do skali szpiegowania takich krajów jak Irak, Chiny lub Arabia Saudyjska.

 

Jak informuje prof. Maria Jarosz, „statystyki samobójstw są najczulszym wskaźnikiem integracji społeczeństwa. Jeśli liczba samobójstw rośnie, to znaczy, że więzi społeczne się rozluźniają”. W stosunku do czasów PRL'u ilość samobójstw się podwoiła. „Jeszcze w latach 50. na jedno samobójstwo popełniane na wsi przypadało pięć przypadków miejskich. Po roku 1989 te proporcje się odwróciły”. Według dr Andrzeja Matuszewskiego „w latach 1991-1993 nastąpiło radykalne podwyższenie przedwczesnej umieralności. Jedynym możliwym wytłumaczeniem tego faktu jest uświadomienie sobie wielu ludzi, iż nie mają żadnych perspektyw życiowych. Taki stres (tzw. psychospołeczny) może doprowadzić zdrowego człowieka do śmierci. W okresie tym przedwcześnie zmarło ponad 20 tys. osób ponad "normę". Duża część tych osób (co najmniej 40%) to byli pracownicy PGRów.”.

W czasach rządów Tuska dwie osoby podpaliły się pod jego oknami. Wiele osób nie wytrzymuje starcia z opresyjnym państwem. Jeden z takich przypadków opisuje „Rzeczpospolita” (złagodzono pierwotny tytuł „Śmiertelne kary w systemie e-myta”): „Część kierowców po otwarciu koperty od Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego z zawiadomieniem o wszczęciu postępowania administracyjnego zmierzającego do ukarania za nieopłacony przejazd popada w depresję. I niestety jeden z nich nie wytrzymał napięcia. Popełnił samobójstwo – twierdzą koledzy. Groziło mu około 120 tys. zł do zapłaty”.

 

Ale idzie ku lepszemu! Jak donosi „Rzeczpospolita”, weszły w życie zmiany prawa, które mają na celu „wyeliminowanie przypadków prowadzenia egzekucji komorniczej wobec osoby, która nie jest dłużnikiem”. Jeszcze trochę, a nie wolno będzie trzymać ludzie przez wiele lat w areszcie wydobywczym (vide historię pewnego biznesmena). I jak będziemy wówczas funkcjonować?

 

 

W najnowszym Global Innovation Index Polska spadła z 44 na 49. miejsce. Z państw UE wyprzedzamy tylko Grecję i Rumunię.

Amerykanie wyrazili „rozczarowanie” postępowaniem władz Honkongu, które nie aresztowały „zbiega” Snowdena (który ujawnił, że USA szpieguje na potęgę internautów). Słowo „zbieg” wobec osoby, która wyjechała z amerykańskiego raju, nie będąc (wówczas) o nic oskarżona niestety kojarzy się jednoznacznie z osobami uciekającymi z komunistycznego raju w czasach ZSRR. Zgodnie z prawem Honkongu szpiegostwo jest przestępstwem politycznym i jako takie nie podlega pod umowę ekstradycyjną między z USA. Warto w tym miejscu przypomnieć historię Davida Bogatina, który na początku lat 90-tych uciekł z USA do Polski. Chodziło o przestępstwa podatkowe, które nie mogły być powodem ekstradycji. Oskarżono go więc o coś innego (zdaje się o sfałszowanie podpisu), by po przejęciu zbiega zmienić zarzuty. Ta ekstradycja stała się inspiracją do serialu „Ekstradycja”, który jednak przedstawia mity w miejsce faktów. Z bankiem, który założył w Polsce Bogatin związany był Witold Koziński.

Wracając do sprawy Snowdena: stanowisko USA pokazuje jak ważna jest to sprawa. Jeśli kraje Ameryki Południowej zignorują stanowisko USA, może to oznaczać symboliczny koniec funkcjonowania „strefy wpływów”, która przypadła USA w wyniku dealu z ZSRR.

Trasa ucieczki Snowdena. Żródło: www.businessinsider.com

 

Grupa Robocza d/s Przekupstwa, Organizacji do Ekonomicznej Współpracy i Rozwoju (OECD Working Group on Bribery in International Business Transactions) uczyniła Polskę (obok Portugalii) głównym obiektem krytyki w swym najnowszym raporcie dotyczącym korupcji. W ten sposób nasz kraj stał się bohaterem wielu komentarzy portali biznesowych (zob. wsj.com) i nie tylko (zob. komentarz blogera NE).

Brytyjski Guardian w kolejnym tekście poświęconym systemowi PRISM twierdzi, że jednym z motywów uruchomienia tego systemu była obawa przed niepokojami społecznymi. Tymczasem Wirtualna Polska opisuje rozwój takich systemów naruszających bezpieczeństwo informacji, zwracając uwagę na ekonomiczne ich znaczenie. Informacja jest łupem w nowoczesnej wojnie, trwającej w „wirtualnym” świecie.

 

 

Dzisiaj ogłoszono osiągnięcie kompromisu w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Polska ma znów otrzymać kilkadziesiąt miliardów na politykę spójności.

Tymczasem według badań GUS zwiększa się liczba Polaków, którzy żyją w ubóstwie, w tym w warunkach prowadzących do wyniszczenia biologicznego. Według najnowszego raportu GUS "Ubóstwo w Polsce w 2012 r." takich osób było w sumie blisko 5,5 mln.

 

Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał, że działania, jakie podjął wspólnie z Komisją Europejską w 2010 roku w celu ratowania Grecji były błędem. Założono zbyt optymistycznie, że szybko uda się zredukować sięgający 15% produktu krajowego deficyt, zwolnić 10% urzędników i sprywatyzować znaczącą część wartych 50mld euro aktywów państwowych.

Należało wówczas zdaniem finansistów restrukturyzować długi Grecji (czyli de facto przejść procedurę bankructwa). Sądząc po tym jak recepty MFW doprowadziły do „redukcji” polskiego długu – należy podziwiać upór z jakim ta instytucja forsuje swoje „niezawodne” recepty. Komisja Europejska odrzuciła tezy raportu.

Tymczasem zarówno w Grecji, jak i w innych przeżywających kryzys krajach to Unia Europejska jest oskarżana o całe zło. Rośnie poprawcie dla eurosceptyków. Sądząc po przeprowadzanych ostatnio sondażach - przyszłość Unii Europejskiej rysuje się w czarnych barwach. Czy jednak ta instytucja nie stanowi ochrony przed oprychami z MFW? Pytanie pozostaje otwarte.....

Nawet jeśli uznamy, że Unia Europejska jest dla członków oazą bezpieczeństwa, nie powinno to zmniejszyć krytycyzmu wobec wspólnej waluty. W Portugalii furorę robi książka João Ferreiry „Dlaczego powinniśmy zrezygnować z euro”.

 

Iran, kontynuując udzielanie wsparcia Syrii, przyznał kredyt w wysokości miliarda dolarów na finansowanie importu towarów masowego użycia i drugi kredyt w wysokości 3 miliardów na finansowanie kupna ropy naftowej i wyrobów petrochemicznych” – powiedział Majala [szef Banku Centralnego Syrii]. W kwietniu Majala w wywiadzie dla agencji Reutera oznajmił, że oprócz Iranu Syria prowadzi rozmowy w sprawie uzyskania kredytów z Rosją. Według niego straty gospodarcze Syrii w ciągu dwóch lat wojny wyniosły około 25 miliardów euro. [http://jeznach.nowyekran.net/post/93993,sroda-12-06-2013-cz-ii]

W głośnej książce „Wojna o pieniądz” Hongbing Song wskazuje na wojnę jako jeden z ulubionych mechanizmów bankierów. Każdy chce wygrać i zapożycza się bez umiaru. W ten sposób nawet militarne zwycięstwo przeradza się w utratę suwerenności. Podobne poglądy w „Doktrynie Szoku” zaprezentowała Naomi Klein, według której wojna jest sposobem wywołania szoku ułatwiającego wdrożenie „reform” na które w normalnych warunkach społeczeństwa by się nie zgodziły.

W szkole uczą nas, że wojny wybuchają głównie z powodu żądzy władzy. Uwzględnienie aspektu ekonomicznego bardzo komplikuje ten obraz. Pojawia się pytanie, czy uzdrowienie polskich finansów przed II wojną światową nie wpłynęło negatywnie na możliwości modernizacji naszej armii.

 

Przegląd różnych informacji ze świata odkrywa obraz społeczeństw, które zaczynają negować istniejący porządek świata. Czy ogół społeczeństwa uwierzy zapewnieniom Obamy, że ograniczanie wolności jest dla ich dobra? A może wygrają zwolennicy teorii New World Order?

Najnowsze doniesienia „z frontu” (zob. blog Bogusława Jeznacha, ):

  • Były pracownik CIA, Edward Snowden, który przekazał mediom informacje o systemie PRISM uciekł do Hongkongu.

  • Kolejny przedstawiciel rosyjskich władz (szef FSB Aleksandr Bortnikow) zaatakował serwisy społecznościowe, nazywając je „inkubatorem i źródłem ekstremistycznych idei”.

  • Popularny komentator Paul Craig Roberts analizuje dane BLS (Bureau of Labor Statistics – biuro statystyczne pracy) i wyciąga wniosek, że amerykański rząd w sprawie bezrobocia łże tak samo, jak w innych kwestiach. Przedstawiciel administracji widzi problem w tym, że ilość absolwentów jest większa niż nowych ofert pracy (skąd to znamy?). Craig Roberts zwraca uwagę na złą strukturę zatrudnienia. W USA wzrasta ilość miejsc pracy, które są tanie i nie tworzą produktów eksportowych (pokojówki, barmani, kelnerki). Rząd amerykański zatrudnia dwa razy więcej pracowników, niż amerykański przemysł!

  • Ten sam autor zwraca uwagę na przypadek Bradleya Manninga – informatora WikiLeaks, który siedzi już 3 lata w więzieniu bez wyroku i podobno był torturowany.

  • Z kolei www.businessinsider.com opisuje niesamowitą historię Jsepha Nacchio, który będąc prezesem Qwest Communications odmówił współpracy z NSA (ponoć chodziło o podsłuchiwanie milionów klientów firmy). Rząd anulował tajny kontrakt, w których Qwest był głównym oferentem. W wyniku tego sprzedaż akcji przez Prezesa została uznana za wykorzystanie w obrocie giełdowym informacji niejawnych (insider_trading), których wszak ujawnić nie mógł (odsiaduje 6 lat więzienia).

Paul Craig Roberts w konkluzji pisze, że współczesna Ameryka ma więcej wspólnego z nazistowskimi Niemcami, niż Ameryką, którą on pamięta. To wydaje się lekką przesadą, ale powody takiego krytycyzmu są zrozumiałe.

 

Nieomal każdego dnia pojawiają się nowe informacje o atakach rządzącej partii na najsłabsze grupy społeczne. W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z falą protestów działkowców, których władza chce pozbawić ich działek. Likwiduje się też zasiłki dla osób opiekujących się niepełnosprawnym członkiem rodziny – innym niż dzieckiem. Matka opiekująca się dzieckiem jeszcze dostanie, ale dziecko opiekujące się matką już nie. Zmiany mogą doprowadzić do nędzy tysięcy osób. Najbardziej bulwersujące jest jednak niszczenie niszczenie biznesu społecznego przez Wojewodę Małopolskiego.

Rosjanie twierdzą, że NATO traktuje wojnę w cyberprzestrzeni na równi z militarnymi interwencjami, jako środek do osiągania swych celów. Część działań może być skierowanych przeciw Moskwie. Analiza mediów społecznościowych (przyciski typu „like”) pozwala na wyodrębnienie grup użytkowników, do których mogą być kierowane treści nie dostępne publiczne, a służące celom propagandowym.

Takiej afery chyba jeszcze w erze internetu nie było. Portal bezpiecznyinternet.org informuje za Washington Post: Zwolennicy tezy, że Watergate to pikuś w porównaniu z działaniami obecnej administracji USA w ramach, do niedawna tajnego, a ujawnionego przez media, programu PRISM. […] Dziennikarze uzyskali dostęp do tajnego dokumentu na temat programu o nazwie PRISM, który do tej pory był tajny.

Z dokumentu wynika, że amerykańskie służby zbierały danych bezpośrednio z serwerów dziewięciu usługodawców internetowych: Microsoft (m.in. poczta Hotmail), Yahoo, Google (tym w ramach Youtube i Gmail), Facebook, Apple, AOL, Skype i Paltalk (komunikator, który był często wykorzystywany przez uczestników protestów w krajach arabskich). Na liście współpracujących z programem PRISM firm nie ma Twittera, który słynie z ochrony prywatności swych użytkowników.

daty dołączenia firm do programu PRISM - źródło: Washington Post

Rysunek przedstawia daty dołączenia firm do programu PRISM

 

Przedstawiciele Google i Facebook'a stanowczo zaprzeczają. Larry Page (Google) i Mark Zuckerberg (Facebook) twierdzą, że nawet nie wiedzieli o istnieniu takiego programu.

Amerykańskie władze potwierdziły fakt istnienia takiego programu. Na jednym z ujawnionych dokumentów istnieje zapis: „98 proc. programu PRISM opiera się na Yahoo, Google i Microosoft; musimy zapewnić, że nie zaszkodzimy naszym źródłom.

Prezydent Obama zapewnia, że wszystko jest zgodne z prawem, a przetwarzane dane są odpersonalizowane (tylko połączenia, bez treści rozmów telefonicznych). Jeśli nawet były jakieś pozaprawne działania - to przez pomyłkę.

Podkategorie

Kótkie opisy wydarzeń, które mogą wskazywać na kierunki działań w gospodarce.

Kredyty we frankach