Drukuj
Kategoria: Filozoficznie

Era dominacji liberalizmu powoli mija. Czy coś trwałego zostanie z tej ideologii w historii ludzkości? Być może schemat rozumowania, stosowany często przez liberałów. Co prawda nie tylko oni go stosują, ponieważ jednak nikt dotąd go nie opisał, skorzystam z prawa odkrywcy i nazwę go „schematem liberała”. W liberalnych wywodach można go bowiem napotkać chyba częściej, niż reguły wnioskowania dedukcyjnego.

Zanim przejdziemy do opisu schematu liberała, wyjaśnijmy krótko czym są takie schematy i reguły rozumowania. Opisują one w jaki sposób wyciągamy wnioski z ustalonych wcześniej faktów. Jeśli myślimy w sposób logiczny, stosujemy reguły znane w logice. Na przykład reguła odrywania pozwala na podstawie dwóch zdań prawdziwych: 'jeśli A to B' oraz 'A' wywnioskować, że prawdą jest 'B'.

Zazwyczaj zapisuje się to w postaci ułamka – w liczniku przesłanki, w mianowniku wnioski:

jeśli A to B, A
----------------
      B

Schemat liberała jest trochę bardziej ogólny (dlatego posługuję się terminem „schemat”, a nie „reguła”). Propozycja jego sformułowania powstała na podstawie analizy wielu argumentacji napotykanych w internetowych dyskusjach (choć oczywiście uczestnicy tej dyskusji nie deklarują wprost stosowania takich reguł).

Schemat wygląda następująco:

- mamy definicję D określającą zbiór obiektów,
- znane są przykłady  obiektów spełniających D,
- nie są znane obiekty nie spełniające definicji D
-------------------------------------------------------------------
wszystkie obiekty spełniają D 

Można go spotkać także w formie negatywnej:

- mamy definicję D określającą zbiór obiektów,
- żaden znany obiekt nie spełnia definicji D
-------------------------------------------------------------------
obiekty spełniające D nie istnieją

Na pierwszy rzut oka wygląda to na równoważne dowodzeniu przez przykłady. Jednak to nie jest prawda. Na przykład weryfikacja hipotez naukowych przebiega zgodnie ze schematem liberała:

- definicja: doświadczenie potwierdza hipotezę X, jeśli uzyskane wyniki są zgodne z przewidywaniami hipotezy 
- znane są przypadki doświadczeń potwierdzających X 
- nie są znane przypadki doświadczeń negujących X
------------------------------------------------------------------------------------ wszystkie doświadczenia potwierdzają X,

Pewien niepokój budzi określenie „wszystkie doświadczenia”. Bo przecież nie wszystkie możliwe doświadczenia już zostały przeprowadzone. Racjonalne myślenie odnosi się do tego co jest, a nie tego, co być może. Możemy więc dokonać poprawki, że chodzi o wszystkie przeprowadzone już doświadczenia.

 

Darmowy obiad

Zbadajmy z użyciem schematu liberała słynne twierdzenie: nie ma darmowego obiadu. Liberał słusznie domaga się, aby każdy kto uważa inaczej podał konkretny przykład – co niby jest za darmo.

Patrząc wokół możemy podać mnóstwo takich przykładów. Przeanalizujmy krytycznie dwa z nich:

  1. Oprogramowanie open source. Jest za darmo? Jest. No niezupełnie. Programista, który je wykonał poniósł w związku z tym określone koszty (choćby czas swojej pracy). Czyli użytkownik ma za darmo, bo to programista zapłacił. A przecież o to chodzi w tezie o darmowym obiedzie! Zawsze ktoś płaci, mimo że wydaje się to darmowe!

  2. Jeśli ktoś oglądał film „Piękny umysł”, to zapewne pamięta, że bohater sformułował teorię, która podważała pewne fundamentalne tezy ekonomii. Chodziło o tezę wywodzoną z prac Adama Smitha, że gdy każdy uczestnik rynku postępuje w sposób dla siebie najlepszy, swoboda umów sprawia, że cała gospodarka rozwija się w sposób optymalny. Nash posługując się teorią gier wykazał, że to nieprawda, gdyż gra może znaleźć się w stanie suboptymalnym i zmiana strategii przez uczestników na mniej optymalną z ich punktu widzenia, może zwiększyć całkowitą wygraną. Przykładem może być znany nam efekt synergii: gdy zamiast walki i sporu pojawia się współpraca, może dać efekt większy od uzyskiwanego samodzielnie.

    Naukowcy zajmujący się teorią gier wiążą wprost ten dodatkowy efekt z tezą o darmowym obiedzie (zob. Jacob T. Schwartz „Matematyka jako narzędzie do wyjaśniania zjawisk ekonomicznych” w: Matematyka współczesna - 12 esejów). Ale liberał może to także podważać. Po prostu dzięki współpracy zapłaciłeś mniejszą cenę, ale niczego za darmo nie dostałeś!

Nasza reguła działa więc bez zastrzeżeń:

- darmowe jest coś, czego uzyskanie nie wymaga poniesienia kosztów
- w gospodarce zawsze dla uzyskania efektu trzeba ponieść koszty, 
- nie udało się wskazać żadnego konkretnego przypadku, w którym uzyskujemy coś bez kosztów
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- każda rzecz kosztuje - koszty zawsze ktoś musi ponieść

A więc nie ma nic darmo - ktoś zawsze musi zapłacić rachunki.

 

Krytyka

 

OK. Pożartowaliśmy sobie trochę, a teraz na poważnie.

Na czym polega problem schematu liberała? Na użyciu definicji. Nie chodzi przy tym o holistyczną krytykę redukcjonizmu (w której zawarto krytykę nadużywania definicji) . Chodzi o rzecz bardziej prozaiczną: manipulację. Definicja umożliwia ustalenie dziedziny poszukiwań tak, aby dowodzona teza miała pozory prawdziwości. Ten schemat, to de facto schemat manipulacji. Jego powszechne stosowanie pokazuje beznadzieję procesu edukacji, w którym przecież uczy się dzieci jakie jest miejsce i rola definicji.

Pokazane na wstępie zastosowanie schematu w odniesieniu do hipotez nie jest manipulacją, gdyż użycie definicji jest w nim poprawne. Schemat liberała jako narzędzie manipulacji sprowadza się do strategii:

Teza o darmowym obiedzie daje się obronić jedynie wówczas, gdy przyjmiemy odpowiednie dla uzyskania dowodu znaczenie pojęcia „koszt”. Tylko wówczas nie istnieje darmowy obiad, jako coś, czego uzyskanie nie wymaga poniesienia kosztów.

Dla przedsiębiorstwa kosztem jest zużycie zasobów (w tym pieniędzy) w związku z działalnością gospodarczą. W bardziej ogólnym ujęciu jest to zmniejszanie korzyści ekonomicznych.

Wróćmy na chwilę do oprogramowania open source. Załóżmy, że tworzy go ktoś, dla kogo programowanie jest rozrywką, a korzyścią radość tworzenia i możliwość dzielenia się uzyskanym efektem. Gdzie jest to zmniejszenie korzyści ekonomicznych?

Mamy tutaj dwie możliwości:

1. Trzymamy się takiego rozumienia pojęć, jak definiuje się je w rachunkowości. Wówczas użycie darmowego oprogramowania w miejsce programów komercyjnych może być „darmowym obiadem”.

2. Zmieniamy rozumienie kosztów tak, aby darmowa praca programisty amatora miała wartość ekonomiczną.

Ten drugi przypadek jest oczywiście sensowny, ale wymaga to świadomej decyzji poprzedzonej refleksją. To jest kierunek zmian proponowanych przez „alternatywną ekonomię”. Taka twórcza praca za darmo ma swoją wartość. Tak samo jak praca wykonywana przez kobiety w rodzinie. Ale liberałowie z jednej strony odrzucają taki model ekonomii, a z drugiej opowiadają, że nie ma darmowych obiadów.

Manipulacje liberałów polegają na bezrefleksyjnym (lub świadomie zmanipulowanym) używaniu pojęć znanych z mikroekonomii. Stosowanie liberalnej ekonomii w rzeczywistej gospodarce jest równie sensowne, jak leczenie wirusów komputerowych aspiryną.