Podobno Donald Trump przygotowuje dekrety którymi chce drastycznie zmniejszyć międzynarodowe zaangażowanie USA (informuje o tym NY Times).

Jeden z nich ustala kryteria finansowania przez USA organizacji międzynarodowych. Nie dostaną amerykańskich pieniędzy te organizacje, które umożliwiają pełne członkostwo Autonomii Palestyńskiej lub Organizacji Wyzwolenia Palestyny, te które wspierają lub finansują aborcję oraz te które sprzeciwiają się sankcjom wobec Iranu i Korei Północnej. Także organizacje na których działanie znaczący wpływ mają państwa finansujące terroryzm lub łamią prawa człowieka. To może uderzyć przede wszystkim w ONZ. Co prawda Palestyna jest tylko (od 2012 roku) państwem nieczłonkowskim (jak Watykan), ale onz-promuje i finansuje aboircję (poprzez UNFPA).

Dostanie się zapewne także Amnesty International, która promuje aborcję. Może skończą się kontrowersyjne (liczone w setkach tysięcy funtów rocznie) zarobki zarządu tej organizacji.

Drugi z przygotowywanych dekretów nakazuje przegląd wszystkich traktatów pod kątem możliwości ich renegocjacji. Traktat TPP który nie wszedł jeszcze w życie już został anulowany.

Szybkość i zdecydowanie z jakim Trump wziął się do pracy pozwala zweryfikować kilka informacji podawanych przez media na jego temat:

1. Jest nieprzewidywalny? Wręcz przeciwnie. Robi dokładnie to, co zapowiadał w kampanii wyborczej. Nawet Meksyk przestał protestować przeciw murowi granicznemu – a jedynie ma nadzieję, że nie będzie musiał za niego zapłacić.

2. Mowa inauguracyjna była początkiem następnej kampanii wyborczej? Nie – to była zapowiedź tego co obecnie Prezydent robi. A o czym miał mówić?

3. Trump nie ma pojęcia o polityce międzynarodowej? Jego uderzenie w podstawy egzystencji międzynarodowych pasożytów jest zbyt celne jak na ignoranta. Gra na marginalizację UE stwarza zupełnie nową sytuację międzynarodową.

4. Trump będzie działał w interesie wielkiego biznesu? Za komentarz wystarczą ujawnione przez WikiLeaks zapisy TPP, który „pozwala firmom pozwać rząd takiego państwa przed tajny, ponadnarodowy trybunał arbitrażowy”.

5. Trump jest populistą? Jeszcze nigdy żaden prezydent nie musiał się zmierzyć z tak masowymi protestami. Admiratorzy „demokracji” chyba nie będą twierdzić, że ich „głos ludu” jest mniej ważny, niż „głos ludu” który ma ich dość?