Drukuj
Kategoria: Konserwatywna Polska

Konstytucja 3 Maja to była próba radykalnej reformy państwa. Strategia zarysowana wczoraj przez Prezesa Kaczyńskiego może prowadzić do równie radykalnych zmian. Jednak bardziej prawdopodobne jest to, że piękne plany i zamiary w zderzeniu z szarą rzeczywistością zmienią się w kilka zaledwie drobnych korekt.

A może bardziej odważne działania wymuszą wystąpienia młodych narodowców?

ONR to nie są żadni radykałowie!

Polityka to sztuka kompromisów. Radykalizm zaś polega na odrzuceniu kompromisu jako zasady. Ma być tak jak tego oczekujemy i koniec. Problem z ONR’em polega na tym, że młodzi ludzie nie wiedzą czego konkretnie chcą. Ich radykalizm sprowadza się zatem do odrzucenia kłamstwa. Kwestii kompromisu w ogóle nie dotyczy – bo nie ma mowy o kompromisie, póki nie ma dwóch dwa różnych stanowisk. Trudno zaś za polityczne stanowisko uznać hasła w rodzaju „a na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści”. Całkiem możliwe, że odebranie ONR-owi kapłana służyło właśnie temu: zabezpieczeniu się przed wypracowaniem czegoś bardziej sensownego. Póki tylko krzyczą – nie ma się co niepokoić – zwłaszcza gdy wykrzykują głupoty.

 

Może jednak radykalizm jest zbędny, bo w w demokracji naturalnym jest dążenie do kompromisów? Radykalizm w pewnym stopniu wymusza brak sensownej opozycji. Istotniejsze jest jednak to, że aktualnego porządku bronią siły, dla której polityczny dialog nie jest metodą działania:

1. Front oporu przeciw konserwatywnym zmianom w Polsce pokazuje, że Europa została opanowana przez ideologię liberalno-lewicową.

2. Korporacje chcą urządzić cały świat według chorych projektów typu TTIP.

3. Nad tym wszystkim dominuje światowy system finansowy, który prowadzi do coraz większego zniewolenia (władzy pieniądza).

Jeśli chcemy budować państwo wolności, sprawiedliwości i solidarności – to nie można godzić się na kompromisy, które uniemożliwiałyby realizację tego celu.

 

Na czym zatem powinien polegać narodowy radykalizm w Polsce roku 2016?

1. Demokracji nie można pogodzić z istnieniem „elit” akceptujących jako zasadę istnienie podwójnych standardów. Ich zniszczenie nie jest kwestią mściwości, tylko czystego pragmatyzmu. Czy gdyby istniał sposób zniszczenia środowiska Targowicy, to patrioci wahali by się choć na moment? Jahwe nakazał Jozuemu eksterminację mieszkańców Kaanan nie dlatego, że jest okrutny i mściwy, tylko dlatego, że tylko w taki sposób Jozue mógł zrealizować plan budowy Izraela. Mieszkańcy Kaanan nie mieli nic do powiedzenia. Polscy „eliciarze” mają wybór – nikt nie musi być draniem i pasożytem.

2. Państwo prawa musi traktować z należytą powagą przestępstwa przeciw porządkowi prawnemu:

3. Najważniejsza jest gospodarka. Druga fala polskiego kapitalizmu może rzeczywiście się pojawić tylko wtedy, gdy otworzą się nowe perspektywy. W roku 1989 tą perspektywą była zmiana systemu. Teraz powinna to być modernizacja tego systemu w duchu personalistycznym:

4. System finansowy przyszłości musi zmierzać do wydzielenia funkcji rozliczeniowej pieniądza. Państwo jest obecnie prawie bezbronne w starciu z banksterami – bo musi dbać o system rozliczeń. Oddanie troski nad nim obywatelom całkowicie zmieni sytuację.

 

Powyższy zarys radykalnych reform nie jest z pewnością pełny (inną próbę sformułowania takiego radykalnego programu podjęto rok temu, trochę inne ujęcie tematu zawiera tekst „Program powyborczy”). Jednak taki radykalizm może być punktem odniesienia do oceny tego, co w Polsce wyprawiają przeciwnicy rządu. W ich działaniach nie ma ani odrobiny świeżej myśli – tylko zatęchły smród zgnilizny postkomunizmu.