- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Z danych GUS wynika silna korelacja między trwałością rodzin i religijnością. Najbardziej religijne regiony Podkarpacia charakteryzuje najniższy wskaźnik rozwodów i najmniejsza ilość dzieci wychowujących się poza naturalną rodziną. Także w innych wskaźnikach widać to zacofanie. Na przykład śladowe ilości zachrowań na Aids.
Nie znaczy to wcale, że także na Podkarpacie nie dociera „nowoczesność”. Rośnie ilość nieślubnych dzieci (im biedniejszy jest powiat, tym więcej nieślubnych dzieci. Wielu osobom status samotnego rodzica się opłaca. Dostają zasiłki z opieki społecznej, mają lepszy dostęp do przedszkoli dla swoich dzieci).
Podział kraju pod względem przywiązania do tradycji i religijności przekładał się dotąd dość prosto na preferencje wyborcze (prawica.net/node/1883). Czy tak będzie i tym razem:

- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Jednym z przykrych (lub wesołych – to w wersji dla oglądaczy różnych szkieł i kropek) cech niepoważnego kraju jest nadzwyczajna rola komediantów. Redakcja Frondy bardzo się napracowała i dokonała wyboru „mądrości” dwóch takich – tatusia z synusiem: Stuhrowie kalają gniazdo. Tam zaraz kalają... Polacy lubią sobie ponarzekać. A komedianty swojskie som no i tyż biadolić im wolno. Nie ma się co ekscytować. Nawet polemizować z tym nie warto. Jeden z nich recenzuje księży: „Niestety, słucham tych kazań i rzadko ktoś ma mi coś ciekawego do powiedzenia”. No to nic dziwego, że ci panowie nie mają „poczucia wspólnoty”. Bo w tych kazaniach chodzi o budowanie wspólnoty właśnie, a nie o ciekawość. Chrystus mówił o takich coś o strzepywaniu sandałów.... Nie wiadomo więc czemu redaktorzy Frondy postępują inaczej...
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Wczoraj odbyły się w USA wybory uzupełniające. Zgodnie z przewidywaniami zakończyły się zwycięstwem republikanów, którzy przejmą kontrolę nad senatem. Brakowało im do tego sześciu miejsc. Zdobyli co najmniej osiem.
Lider nowej większości Senator McConnell zapowiada współpracę z Barackiem Obamą, mówiąc: "mamy obowiązek współdziałania w kwestiach, w których możemy się zgodzić". Lider demokratów z kolei uważa, że społeczeństwo oczekuje „pracy na rzecz klasy średniej”. Pewnie nie będzie w tej sytuacji więcej pomysłów w rodzaju ubezpieczeń gwarantujących refundację aborcji, antykoncepcji i sterylizacji. Czy poza tym polityka USA się zmieni? Na pewno nie osłabną wpływy bankierów, tak samo jak pozostaną bez zmian inne kwestie, które Obama miał zmienić. USA będą coraz bardziej agresywne zarówno w polityce międzynarodowej (wpływy neokonserwatystów) jak i krajowej. Państwo policyjne będzie nadal rozkwitać, a co najwyżej będzie więcej pouczających historii – takich jak Aarona Swartza, który powiesił się nie wytrzymując nagonki obrońców praw autorskich (wedle jego ojca, Aaron nie popełnił samobójstwa – „to rząd USA go zabił”).
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Minister Grabarczyk twierdzi, że autor określenia „pisowskie śmieci” zwykle nie podejmuje ataku bez przyczyny. To świadczy o niezwykle wysokich standardach w jego partii. Zupa w bufecie była za słona? „Pisowskie śmieci”. Uwierają zbyt ciasne buty? Opozycja staje się „cymbałami”, albo „bałwanami”, które nie chciały stopnieć na wiosnę... Itd... itp....
Tak wysokie standardy uzyskano zapewne dzięki pracy Julii Pitery, którą wszakże Donald Tusk zatrudnił właśnie w trosce o partyjne standardy. Sama posłanka daje dobry przykład, ignorując wyroki sądu, nakazujące jej sprostowanie rzucanych oszczerstw. W nagronę Julcia została eurodeputowanym. Polakom wypada pogratulować wybrańców.
Julia Pitera (Fot. Andrzej Rybczyski / Polska Agencja Prasowa)
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Kiedy słyszymy, że minister użył pod adresem imigrantów słów „jakich by normalnie nie użył”, to można się spytać: ktoś ci pistolet przystawił do głowy? Co znaczy „normalnie”?
Unia Europejska to dla Wielkiej Brytanii nie tylko strefa wolnego handlu. To także żerowisko dla brytyjskich banków, które stanowią jedno z najważniejszych źródeł przychodów dla wyspiarzy. Nic więc dziwnego, że wszyscy mają powoli dość brytyjskiej arogancji. Dlatego też nie należy się dziwić, że Angela Merkel w obronie prawa do swobodnego przepływu osób posunęła się o wiele dalej, niż zwyczajowe zgłoszenie zastrzeżeń. Krótko mówiąc Cameron usłyszał: nie podoba się, to wypad.
