Wojciech Młynarski śpiewał kiedyś „Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci /
do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia... // Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,/
już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali”. Przypomina mi się ona zawsze, gdy przedstawiciele waadzy biją kolejne rekordy głupoty. Wczoraj doszło do spalenia budki wartowniczej i uszkodzenia samochodów na terenie rosyjskiej ambasady. Ambasador słusznie zauważa, że „Chociaż wiedziano jak będzie przebiegać trasa marszu, nie postawiono barier ochronnych i nie wzmocniono ochrony terenu ambasady. Zdaniem ambasadora, są to zaniechania, z których powinna tłumaczyć się strona polska”. Ambasador zapewne zdaje sobie sprawę, z jakości polskich ministrów, więc w najgorszym razie może liczyć na tanią rozrywkę. Szef MSW nie zawiódł oczekiwań. Jego zdaniem winna nie jest policja, tylko zdziczenie demonstrantów!!! Zlikwiduj waść policję! Będą kradzieże, gwałty i morderstwa, to na pewno nie będzie wina policji, tylko przestępców. Można się dziwić, dlaczego Donaldinio tego "mistrza intelektu" zrobił ministrem. Ale wyjaśnienia dostarczają kolejne produkty wątpliwej jakości mózgu ministra. Wyjaśnił mianowicie – skąd to „zdziczenie" się bierze. Ano stąd, że oni są „dziećmi" PiS'u. Pozostaje więc tylko Kaczyńskiego do kibitki i na Syberię - tytułem zadośćuczynienia dla Rosjan.
Nie doceniany facet
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko