Wydawać by się mogło, że polscy „dziennikarze” już dawno przekroczyli wszelkie możliwe granice chamstwa, a przykłady Jakuba Wojewódzkiego i Tomasza Lisa stanowią niedościgłe wzory. Ten ostatni na pewno jest nie do pobicia w swej obłudzie. Ale chamstwo chyba nie ma granic. Na wyżyny wzniósł się ostatnio jakiś pismak nazwiskiem Zarzeczny, atakując Justynę Kowalczyk: "Nie rób wiochy. Justyno, mnóstwo ludzi będzie cie chwalić, bo czekają na IO w Soczi i na medale. Ja bym jednak wolał, żebyś nie pękała, nie sadziła się, tylko biegała. Bo za to Ci płacimy, panienko". Nawiasem mówiąc powoływanie się przez pismaka na sponsora sportsmenki świadczy dodatkowo o jego głupocie. Sponsor zyskuje bowiem na widowisku, a to dzięki krytykowanym działaniom Kowalczyk zyskuje na dramaturgii.