Mirosław Barszcz (były wiceminister finansów i były minister budownictwa) uważa, że wygranie przez PGP przetargu na dostarczanie przesyłek sądowych urąga zdrowemu rozsądkowi: Gdyby człowiek obdarzony zdrowym rozsądkiem usiadł przez moment i zastanowił się nad tym co jest ważne w przypadku obsługi kluczowego procesu dostarczenia milionów przesyłek rocznie to pewnie bez większego trudu wykombinowałby, że na pierwszym miejscu jest wiarygodność kontrahenta mierzona m.in. skalą jego dotychczasowej działalności. Potem być może pomyślałby nad jakością obsługi klientów i zastanowiłby się czy placówki pocztowe powinny spełniać jakieś standardy np. w zakresie obsługi niepełnosprawnych. Być może powinny być odpowiednio oznaczone i widoczne. Być może powinny również dysponować określoną ilość listonoszy na tysiąc mieszkańców. Być może zastanowiłby się nad gwarancjami wykonania umowy – jakąś karą umowną, gwarancją bankową czy chociaż ubezpieczeniem odpowiedzialności.
W tym komentarzu jest jeden słaby punkt. A mianowicie Pan Minister domniemywa dobrych intencji osoby odpowiedzialnej za ten przetarg. A skąd wiadomo, jakie one były? A może sprawy potoczyły się dokładnie według zamierzeń?