Drukuj
Kategoria: Geopolityka - Bliski Wschód

W Turcji wojsko próbowało przejąć władzę. „Puczyści zajęli studia publicznej telewizji TRT, a także prywatnej stacji CNN Turk. W sobotę rano zostali jednak aresztowani przez siły wierne rządowi i stacje wznowiły nadawanie.

Lotnisko im. Ataturka w Stambule zostało wczoraj wieczorem zamknięte, ale w sobotę rano napłynęły informacje, że sytuacja powoli wraca do normy. Natomiast agencja żeglugowa GAC podała, że władze tureckie zamknęły w sobotę rano cieśninę Bosfor dla ruchu tankowców "z powodów bezpieczeństwa”.

Turcja jest państwem kluczowym w grze o nowy porządek świata i bardzo trudno jest zaakceptować pogląd, że moment zamachu stanu w tym kraju jest przypadkowy. Korzystając z wojny w Syrii, Turcja próbowała rozprawić się z Kurdami. Na tym tle doszło do konfliktów z UE i terrorystycznych zamachów w samej Turcji. Turcja była też oskarżana – głównie przez Rosjan - o wspieranie Państwa Islamskiego. Bez wątpienia Turcja była ważna dla finansowania Daesch. To skutkowało napiętymi stosunkami z Rosją - spotęgowanymi zestrzeleniem rosyjskiego samolotu. Jednak ostatnimi czasy Państwo Islamskie zaczyna przegrywać, a Turcja gra na wielu fortepianach – starając się ugrać jak najwięcej. Dlatego doszło do resetu w stosunkach turecko-rosyjskich. Z kolei w Warszawie – przy okazji szczytu NATO doszło do długiej rozmowy między przywódcami Turcji i Niemiec. Rozmowa ta miała na celu unormowanie relacji między tymi krajami po niewybrednych atakach na Erdogana i uchwale Bundestagu nazywających ludobójstwem mord na Ormianch.

Turcja zdaje sobie sprawę z tego, że staje się państwem kluczowym – nie tylko ze względu na rolę łagodzeniu kryzysu migracyjnego w Europie. Wiele wskazuje na to, że USA traci najważniejszego sojusznika w regionie – czyli Arabię Saudyjską. Knowania Arabów z Chinami mogą skutkować dalszym nadwyrężaniem pozycji petrodolara (kontrakty handlowe na ropę mogą być rozliczane w juanach). W USA właśnie ujawniono ostatni rozdział raportu z roku 2002 dotyczącego zamachu na WTC 11 września 2001 roku. Utajnienie tego raportu miało prawdopodobnie związek z tym, że wskazywał on na aktywny udział Arabii Saudyjskiej w przygotowaniu zamachu. Nie chodzi tylko o pochodzenie zamachowców. Po przylocie do USA niektórzy z nich kontaktowali się z osobami pracującymi dla rządu Arabii Saudyjskiej. Ambasador tego kraju po opublikowaniu raportu wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że ani rząd saudyjski, ani żadna osoba działająca w imieniu rządu Arabii Saudyjskiej nie udzielali żadnego wsparcia ani zachęty dla tych ataków. Powołał się przy tym na „długoletnią przyjaźń” Arabii z USA.

 

W raporcie jest jednak także zawarta krytyka CIA – między innymi za ukrywanie finansowych związków organizatorów zamachu z rodziną królewską oraz urzędnikami Arabii Saudyjskiej. Oskarża się też ten kraj o brak współpracy w śledztwie mającym na celu wyjaśnienie tragedii.

Kluczowe znaczenie dla ujawnienia raportu może mieć trwająca w USA kampania wyborcza. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że te wybory zdecydują o pozycji USA w świecie. Polityka zagraniczna miała być w tej kampanii jedynie atutem doświadczonej na tym polu Clinton. Jednak ataki terrorystyczne (także w USA) sprawiają, że stosunek kandydatów do tej wojny staje się coraz istotniejszy. Donald Trump na pewno wykorzysta uwikłanie Hillary Clinton. Już nazwał jej politykę głupią. Ale w zanadrzu czeka informacja o tym że tą politykę poprzez Clinton Fundation sponsorował „potwór stworzony przez zachód” - czyli Arabia Saudyjska.

Turcja jest obecnie jednym z niewielu państw na świecie, które prowadzą aktywną politykę międzynarodową, kreując historię – a nie tylko reagując na nią. Taka polityka kreuje wrogów – o czym mogą się na własnej skórze przekonać Polacy, choć skala aktywności Polski jest bez porównania mniejsza niż w przypadku Turcji. Tropiący niejawne powiązania CIA portal infowars.com twierdzi, że Erdogan traci na użyteczności i staje się kłopotem. Stał się zbyt samodzielny – czego dowodem były zakupy broni z Rosji i Chin. Polscy politycy dobrze wiedzą, że aktywna polityka musi pełnić wobec polityki USA taką rolę jaką pełni Księżyc wobec światła płynącego od Słońca. Zamach stanu w Turcji to były dwie pieczenie przy jednym ogniu. Stający za zamachem Fethullah Gülen miał nie tylko uwolnić świat od Erdogana, ale też stać się prorokiem „pokojowego islamu”. Na razie jednak wygląda na to – że ten projekt się nie udał. Czekamy na następną jego wersję.