Hollande i Merkel spotkają się z Putinem, aby ratować pokój w Europie. Skojarzenie z „ratowaniem pokoju” przez Chamberlaina jest dość naturalne. Grozy sytuacji dodaje fakt, że amerykańscy naukowcy odkryli, że Putin to człowiek chory. A jak wiadomo po upadku ZSRR to Amerykańscy naukowcy są najlepsi na świecie i są w stanie wykryć wszystko.
Jak na chorego człowieka, przywódca Rosji zachowuje się wyjątkowo konsekwentnie. Rosja traktuje NATO oraz agresywną politykę USA jako potencjalne zagrożenie dla swojej suwerenności. Wobec stosunkowej słabości państwa uległa zmianie ich doktryna wojskowa, dopuszczająca w razie zagrożenia użycie broni jądrowej. NATO buduje „szpicę”, przygotowując się do konfliktu z Rosją. USA z kolei nosi się ponoć z zamiarem militarnie wesprzeć Ukrainę. W tej sytuacji Rosjanie ogłosili alarm, obejmujący jednostki wyposażone w broń jądrową.
Prawdopodobnie widząc, że to nie przelewki, Hollande ogłosił, że „jest przeciwny obecności Ukrainy w NATO”. Wiceprezydent Biden z kolei nie chce wojskowej eskalacji na Ukrainie. Biały Dom natomiast odciął się od bajdurzenia szefa Pentagonu, że USA może uzbroić Ukrainę tak, by dorównała Rosji (może Biały Dom nie wie, że w Polsce formułuje się „Brygada Bujaka” która na pewno dorówna Rosjanom ;-)).
Zapewne więc pokój znów zostanie uratowany. Miejmy tylko nadzieję, że Hollande nie ogłosi tego na stopniach samolotu, cytując Chamberlaina ;-).
Wygląda więc na to, że apele Poroszenki o dostawy nowoczesnej broni dla Ukrainy pozostaną bez echa. Na dodatek opiniotwórczy konserwatywny portal amerykański nationalinterest.org opublikował tekst Jamesa Cardena (w latach 2011-2012 doradca prezydenckiej komisji bilateralnej USA-Rosja), w którym autor widzi poważniejsze zagrożenie dla Ukrainy, niż Rosja. Jest nim mianowicie MFW!!! Neoliberalna polityka tej instytucji finansowej prowadzi bowiem do zapaści gospodarczej.