Na dzień 5 listopada był wyznaczono „Marsz miliona masek”. Największe protesty „anonimowych” odbyły się w Londynie. Jednak i tam do miliona było jeszcze daleko.... Ruch ten nie ma przywódców, oficjalnego członkostwa, ani wykrystalizowanych zasad działania. Jego celem jest sprzeciw wobec pozakonstytucyjnych działań rządów, które są postrzegane jako główne źródło ucisku.
Główne media solidarnie przemilczały te protesty. Obszerną relację nadała rosyjska telewizja rt.com. W Polsce odzew na apele organizatorów były niewielkie. We Wrocławiu wszystkich demonstrantów było pewnie z 10 (ale przynajmniej odbyła się transmisja w internnecie).
Z ogólnopolskich telewizji chyba tylko tvp.info przedstawiło problem – na dodatek traktując demonstrantów jak chuliganów:
Rzeczniczka Scotland Yardu powiedziała gazecie „Evening Standards”, że „ludzie mają prawo do swoich codziennych zajęć w Londynie, do powrotu po pracy do domu bez poczucia strachu. – Nie możemy tolerować przemocy w centrum Londynu i operacja policji ma zapewnić bezpieczeństwo dzisiejszej nocy – oświadczyła.
W sumie aresztowano 10 osób i to za jakieś drobne wykroczenia.
Anonimowi protestują przeciw systemowi, który uniemożliwia skuteczne rozwiązywanie problemów. Niestety nie są oni w stanie zaproponować konkretnych propozycji zmian.
Jeśli jednak skupią się na protestach przeciw jednemu konkretnemu rozwiązaniu – mogą je trochę złagodzić lub opóźnić. W USA w tej chwili nabiera na sile ruch w obronie neutralności internetu. Sprawa wygląda na przegraną. Ale kto wie – warto próbować.
Rządy całego świata działają po cichu, ale o wiele bardziej skutecznie. Niedawno zatrzymano gdzieś na końcu świata ostatniego z założycieli "The Pirate Bay”. Wczoraj z kolei FBI aresztowało operatora nowej odsłony giełdy z nowoczesnymi zabezpieczeniami kryptograficznymi Silk Road 2.0. Chłopak ma 26 lat. Grozi mu dożywocie. Bynajmniej nie za wykorzystanie technologii do przestępstw, ale umożliwienie innym takich działań. Podobno na komputerze aresztowanego programisty pozostały nie zabezpieczone ślady wielu operacji świata przestępczego.
Zmowa milczenia
Media chętnie informują o protestach i zamieszkach, które mają miejsce w tradycyjnej gospodarce. Można natrafić na informację o strajku niemieckich kolejarzy, czy o zamieszkach w Belgii, gdzie ponad 100.000 osób protestowało przeciw polityce rządu. Co najmniej 14 osób trafiło tam do szpitali. Niemcy chcą więcej zarabiać, a Belgowie nie chcą rządowych planów „zaciskania pasa” - w tym podniesienia wieku emerytalnego. Dlaczego świat nowoczesnych technologii jest ignorowany? Różnica między tymi protestami nie ogranicza się do skali. Naturalnym jest, że ludzie chętniej protestują przeciwko konkretnym rozwiązaniom, które ich dotykają wprost. Przede wszystkim jednak „anonimowi” nie chcą jałmużny od złego systemu. Chcą go zmienić. Buntownicze hasło “one solution, revolution” (jedynym wyjściem rewolucja) raczej nie porwie Europejczyków, którzy nie chcą przemocy. Ale co będzie, gdy problemy będą narastać?