Banki zamykają konta używane do handlu bitcoinem! Na podstawie podejrzeń, że to może być nielegalne. Czyli już nie ma według nich zasady, że co nie jest jasno zabronione, to jest dozwolone? Teraz muszą na wszystko być jasne przepisy? Wróciliśmy więc pod tym względem do czasów komuny.
Dziennik Internautów zwrócił się do Ministerstwa Finansów z prośbą o komentarz. Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości:
Odpowiadając na Pana pytanie, uprzejmie informujemy, że funkcjonowanie oraz obrót „walutami” wirtualnymi na terenie Polski nie narusza prawa krajowego ani prawa unijnego, nie jest zatem nielegalne. Funkcjonowanie „walut” wirtualnych w obrocie nie podlega również szczególnej reglamentacji ani nie podlega nadzorowi żadnej instytucji, co może generować określone rodzaje ryzyk dla użytkowników walut wirtualnych.
Przy okazji ministerstwo zwraca uwagę na wady bitcoina, które sprawiają, że nie jest to środek płatniczy. Są to braki:
-
powszechnej akceptowalności
-
wymienialności
-
nie mają statusu waluty, nie mogą więc być uznane za jednostkę pieniężną.
Funkcjonowanie „walut” wirtualnych nie mieści się również w zakresie zastosowania ustawy o usługach płatniczych, co wynika z definicji transakcji płatniczej (art. 2 pkt 29 ustawy), która stanowi, iż transakcją płatniczą jest zainicjowana przez płatnika lub odbiorcę wpłata, wypłata lub transfer środków pieniężnych. Natomiast w przypadku BTC nie można bitmonet uznać za środek płatniczy, co oznacza, że obrót bitmonetami nie nosi znamion świadczenia usług płatniczych.
W interpretacji Urzędów Skarbowych pozostaje jednak usługą, od której należy płacić podatek VAT.