Cyber-dżihad zaatakował francuską stację telewizyjną TV5 Monde. To już nie jest zwykła kradzież danych. Celem było zniszczenie infrastruktury stacji, która straciła możliwości normalnego funkcjonowania. Hakerzy złamali sygnał nadawczy stacji, jak również włamali się na jej stronę internetową i facebookową. Właśnie na facebooku zamieszczono dowody tożsamości francuskich żołnierzy powiązanych z operacjami anty-islamskimi. Dodatkowo pod zdjęciami zostało umieszczone hasło: „Żołnierze Francji, nie zbliżajcie się na tereny Islamu! Macie szansę uratowania swoich rodzin, więc wykorzystajcie swoją szansę”.
Zaskoczeniem jest nie tylko skala ataku, ale także niska skuteczność zabezpieczeń, które pozwoliły na wejście przez internet do samego serca firmy. Yves Bigot, dyrektor naczelny TV5 Monde twierdzi: Mamy zaporę sieciową i inne silne systemy zabezpieczeń - potwierdzenie ich skuteczności dostaliśmy nawet przed kilkoma tygodniami.
Czy nie ma żadnych skutecznych zabezpieczeń przed hakerami? Prawda jest bardziej prozaiczna: Bardzo trudno jest zmienić ten system czy obwarować go jakimiś murami obronnymi. Byłoby to bardzo pracochłonne i drogie. Przed takimi wydatkami broni się większość firm i instytucji. Im lepsze zabezpieczenia, tym większe koszty. Nie chodzi przy tym bynajmniej tylko o koszty infrastruktury. Gdyby odciąć zupełnie działy techniczne TV5 od internetu – zabezpieczenie byłoby tanie i skuteczne. Jednak koszty związane z przecięciem wielu kanałów komunikacji byłyby bardzo duże.
Internet powstawał w czasach optymizmu i wiary w dobrą wolę ludzi. Potem pojawili się internetowi chuligani. Wydawało się jednak, że oni zostaną zepchnięci na margines – tak jak „w realu”. Ujawnione przez Snowdena działania USA pokazują jednak, że stało się odwrotnie – chuligańskie metody zostały przejęte przez państwa i stały się elementem podskórnej działalności politycznej. Gdyby Amerykanom powiodły się plany zdominowania całego świata, to zapewne drakońskie kary dla hakerów doprowadziłyby do monopolu na cyber-terroryzm. Atak na TV5, podobnie jak niedawny atak na Sony Pictures pokazują jednak, że zagrożenie może pojawić się nawet w miejscach, które wydają się technologicznie zacofane.