Poprawność polityczna ma swoje dobre strony. Na pewno ułatwiła usuwanie z życia publicznego „Polish jokes” (głupie dowcipy o Polakach, najczęściej prezentujących nas jako debili). W wersji niemieckiej "polen witze". Tymczasem na Salonie24 dwa teksty (1,2) , widzące w poprawności politycznej przyczynę tego, że nas w Europie nie lubią. Poza stereotypami na pewno wpływ ma to, że po prostu Polaków wyemigrowało zbyt wielu. Wiele związanych z tym problemów przedstawiają komentarze do wspomnianych tekstów. Wiele z nich pochodzi od emigrantów. Dosyć smutne. Jeden z fragmentów: my, Polacy, wybieramy z ofert biur podróży to pytamy się "a dużo tam Polaków". I jeśli dowiadujemy się, że dużo, to szukamy dalej. Szukamy miejsc gdzie Polaków jest mało lub wcale. Takie są polskie preferencje. Wiemy, że za granicą nie ma gorszego wroga dla Polaka niż inny Polak. W kurortach gdy usłyszymy język polski udajemy, że nie rozumiemy i oddalamy się pośpiesznie. My, Polacy, sami siebie nienawidzimy. I udajemy (a może wcale nie udajemy) głupich i dziwimy się, że inni nas obdarzają niechęcią.
A te legendy, że bierzemy każdą robotę i to z pół stawki to takie przechwałki niewolników. Inni cenią się i szanują. A my za funta lub ojro to gówno możemy zjeść, obliżemy się i uśmiechnięci będziemy się chwalić, że "inni tego nie potrafią, a przecież to takie proste. Polak potrafi"
.

Tymczasem wśród anglojęzycznych stron można znaleźć i taką: http://westfaliadigitalnomads.com/50-thought-provoking-peculiar-facts-poland/. Zebrano na niej stereotypy związane z Polską, pokazując jak bardzo wiele z nich jest fałszywych.

 Dwie smutne refleksje na koniec:

1. Nasza władza, która osiągnęła takie mistrzostwo w posługiwaniu się propagandą, mogłaby odrobinę swej aktywności w tej dziedzinie skierować na walkę ze stereotypami. Inny naród emigrantów (z o wiele większym doświadczeniem – Żydzi) robi to o wiele skuteczniej.

2. Przykre jest to, że młode pokolenie zamiast dylematów związanych z rozwojem kraju, ma problemy związane z akceptacją na obczyźnie.