Atakowanie w Polsce Jana Kulczyka, to gorzej niż atakowanie Prezydenta – tak podsumowuje dziennikarz opowieść oszukanej przez Kulczyka Edyty Sieczkowskiej:

https://www.youtube.com/watch?v=lbQHwsTrdhw#t=47

Oszustwa się zdarzają. Ale przecież mamy państwo, które stoi na straży sprawiedliwości. Według Edyty Sieczkowskiej to państwo istnieje tylko teoretycznie. I to jest najciekawszy wątek tej historii. Według Sieczkowskiej Kulczyk jest oszustem. Ale to nie może być prawda – skoro jeden z najważniejszych ludzi w Polsce (Belka) uważa, że to osobisty czar biznesmena stanowi o jego pozycji w biznesie. I to z pewnością jest prawda. Bo z wiekiem czar osobisty staje się coraz mniej czarujący. No i wbrew naszym przewidywaniom istnieje groźba ujawnienia podsłuchanych rozmów w których urzędnicy „teoretycznego państwa” starają się zrobić Kulczykowi dobrze.

Polska jednak to nie Rosja, a Kulczyk to nie Chodorkowski – więc zapewne nadal będzie pan doktór robił rozliczne interesy z "teoretycznym państwem".

Chyba, że pan Kulczyk poczuł się zbyt mocny i komuś wszedł w paradę (może na Ukrainie?). Wtedy przestałby dziwić ten nagły przyrost odwagi dziennikarzy i „przecieki” dotyczące nagrań rozmów z Kulczykiem. W każdym razie poczytać warto – bo chyba jakiś rąbek tajemnicy zostanie odsłonięty....