Trudno rozstrzygnąć jednoznacznie, czego bardziej boją się europejskie „elity”: terrorystów, czy „siepaczy z PiS”. Nad Wisłą chyba jednak świat zatrząsł się w posadach z powodu ułaskawienia przez Prezydenta Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników.
Artykuł 139 Konstytucji stanowi: Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu. Jednak „salon” krzyczy: „Łamanie konstytucji, prezydent przed Trybunał Stanu”. Może by tak przynajmniej poczekali, aż im ich kumple z Trybunału Konstytucyjnego swoim zwyczajem wyinterpretują tą kolizję z zapisami Konstytucji? Chyba, że teraz każdy może dopisywać sobie co chce do zwięzłych zapisów Konstytucji.
Argumentacja telewizyjnych prawników z arcywybitnym profesorem Markiem Chmajem na czele jest taka, że zgodnie z Kodeksem Postępowania Karnego prawo łaski przysługuje skazanym prawomocnym wyrokiem. Aby ta argumentacja była pełna, pan profesor powinien jeszcze wskazać na zapis, który mówi, że takie prawo nie przysługuje nikomu innemu. Tyle, że wówczas trzeba by jeszcze wyczytać w Konstytucji zapis, że warunki uzyskania prawa łaski reguluje ustawa - analogicznie do zapisów artykułu 134 („Kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej, związane ze zwierzchnictwem nad Siłami Zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa”). Bez takiej delegacji próba ograniczenia konstytucyjnych uprawnień Prezydenta ustawą jest jakimś kompletnym kuriozum.
Najbardziej szokujące w tej sprawie jest to, że jak się okazuje nie wszyscy profesorowie prawa to idioci! Niektórzy pomimo skończenia prawniczych studiów i kontynuowania zrobienia naukowej kariery w tym zawodzie zachowali trzeźwość myślenia (to z jednej strony dobra wiadomość, a z drugiej utrudnienie dla „opcji zerowej” proponowanej przez Cejrowskiego). Na przykład Profesor Kruszyński zauważa: Jak stanowi art. 139 „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski” i to jest tzw. prerogatywa prezydenta, czyli uprawnienie przysługujące tylko prezydentowi i nikomu innemu. Konstytucja nie wyłącza innych przypadków niż wyrok prawomocny, chyba, że są to osoby skazane przez Trybunał Stanu. Skłaniam się ku temu rozumowaniu, według którego prezydent nie złamał prawa.