Deklarowanym celem „obrońców demokracji” jest „aby było jak dawniej”. Dlatego warto przypominać jak było: Bicie kluczami po jądrach, zmuszanie do przysiadów nago, do siadania na pałce policyjnej ustawionej na sztorc, gazowanie w zamkniętym samochodzie – tak według relacji uczestników wydarzeń działała policja, wymuszając przyznanie się do winy w czasie Akcji Widelec.
Policjanci nazwali akcję „ostatecznym rozwiązaniem problemu kibiców Legii”. Co za okropny kaczysta mógł wymyślić coś takiego? Ujawnił to Donald Tusk na konwencji PO w 2010 roku: "Kiedy trzeba było poskromić po raz pierwszy, z użyciem policji, chuliganów na ulicach Warszawy – tę decyzję podjął, jak pamiętacie, Grzegorz Schetyna – co zrobił PiS i jego szef? Stanął w obronie chuliganów przeciwko policji".
Dzisiaj Grzegorz Schetyna „broni demokracji” na ulicach.