W mediach trwa Narodowy Dzień Solidarności z Nadzwyczajną Kastą Ludzi. W Polsacie jeszcze w nocy przeprowadzono transmisję z jakiegoś katowickiego podziemia (sądząc po jakości dźwięku to musiała być konspiracja). Przewodziła szefowa SN (to na jej barkach spoczęła obrona interesów kasty po odejściu Rzeplińskiego).
Prokuratura wystąpiła o uchylenie immunitetu Prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Więc dzisiaj w mediach na pierwszych stronach trwa kontrofensywa. Trybuna Ludu (TL) (przebrana za Rzeczpospolitą) głosi, że z braku sitwy PiS będzie walczył z „kastą”. Swoim zwyczajem po przejściu z pierwszej strony do artykułu, TL zmienia tytuł na mniej propagandowy (bo propaganda nie jest kierowana do tych, którzy czytają coś poza tytułami).
W Onecie oczywiście sędziowie biorą się za „obronę demokracji”. Będą wprowadzać „stan nadzwyczajny”. Niemieckie media dla Polaków powtarzają „przekaz dania” swoich pupilków: ogóle dociekanie praworządności działań to polityczna zemsta.
Jedynie brytyjska „Polska the Times” trzyma jaki taki poziom. Znalazła nawet sędziów, którzy „już nie bronią byłego prezesa sądu”. A dokładnie jednego, który mówi: „Nie mogę uwierzyć, że to wszystko prawda. Jeśli jednak zarzuty się potwierdzą, będę musiał kategorycznie zmienić opinię o moim środowisku”. Prokuratura bowiem „zgromadziła niezbite dowody na to, iż były prezes sądu Krzysztof Sobierajski był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Ponadto sędzia miał przyjąć przeszło 376 tys. zł łapówki, uczestniczyć w praniu brudnych pieniędzy i przekroczyć uprawnienia przysługujące mu jako prezesowi SA”. Burdelmama ma rację – to wymaga nadzwyczajnych działań. Obowiązkowy pokaz co bardziej pikantnych fragmentów „Klątwy” przed pierwszą rozprawą? Tam złamano tyle paragrafów, że na pewno taki pokaz uświadomi wszystkim jak bardzo „nadzwyczajna kasta” stoi na straży.