Donald Tusk zapowiedział nowelizację budżetu. Po nowelizacji znacząco zwiększy się deficyt – aż o 16mld. Tusk twierdzi: „Przyjęliśmy założenie, że będziemy szukali rozwiązań, które nie uderzą po kieszeni obywateli: nie tylko dlatego, że mamy wrażliwe serca, ale także dlatego, że przesadne cięcia mogłyby jeszcze bardziej ograniczyć konsumpcję.”

OK. Jest tylko jeden mały problem. Chyba nikt (łącznie z nim samym) od początku nie sądził, że uchwalony budżet jest realny.Po co więc go uchwalono?

Po tej korekcie deficyt przekroczy zapisany w ustawie o finansach publicznych próg ostrożnościowy 50%. Ustawa ta musi więc zostać znowelizowane, a ograniczenia zostaną „zawieszone”. Pojawia się znowu wątpliwość: jaki sens ma uchwalanie prawa, które można sobie swobodnie „zawieszać”.

Zmiany polegające na zwiększeniu deficytu popiera prof. Mączyńska z PTE.

 

Raport OECD na temat bezrobocia przewiduje jego wzrost w przyszłym roku w Polsce do 11%. Raport pokazuje zwiększające się różnice pod względem miejsc pracy między krajami. Bezrobocie w USA ma spaść z 7,6 proc., notowanych w maju tego roku do poniżej 7 proc. do końca 2014 r. W Niemczech stopa bezrobocia zmniejszy się z 5,3 proc. do poniżej 5 proc. [PAP]. Wśród ludzi młodych (do 24 lat) w Polsce bezrobocie wynosi około 25% (według Eurostatu), a na Podkarpaciu nawet 40%, co i tak nie jest rekordem (niektóre regiony Hiszpanii notują 60% bezrobocia).

 

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Bruksela zarzuca Polsce marnotrawstwo przy budowie autostrad. 'Metr bieżący bariery bezpieczeństwa w naszym kraju jest o 10 euro, tj. 40 proc., droższy niż na drogach niemieckich. Solidniej powinniśmy się też czuć na mostach nad autostradami. Bo 1 m sześc. wykorzystanego w nich betonu kosztuje 35 euro, czyli 18 proc. więcej niż u naszego zachodniego sąsiada, gdzie pracownicy zarabiają cztery razy tyle co w Polsce'.

„Rzeczpospolita” nie wspomina ani słowem o tym, że także koszty wykupu ziemi są u nas dużo niższe. W Niemczech można negocjować zmiany cen w trakcie inwestycji, co pozwala zmniejszyć koszty ryzyka. Przetargi są tam organizowane na dużo mniejsze odcinki, więc mogą startować także małe firmy. Poza tym, że to wpływa na obniżenie ceny, należy zwrócić uwagę na to, że wówczas mogłyby brać udział w tych inwestycjach firmy lokalne. Ale wówczas kłóciłoby się to z generalną ideą mafijnej polityki, jaka w Polsce jest realizowana (zob. „Mafia buduje autostrady”).  

 

Jeszcze przed akcesją do UE krążył w Polsce taki dowcip: unijny urzędnik chwalił się przed polskim kolegą swą willą. Po kilku głębszych Polak mówi: ty musisz bardzo dobrze zarabiać. A urzędnik wskazuje na okno i mówi: widzisz tą autostradę? 1% kosztów budowy było dla mnie. Po kilku latach dochodzi do rewizyty. Okazuje się, że willa Polaka jest o wiele bardziej okazała. Urzędnik z UE, gdy doszedł do siebie po szoku pyta: ale jak w takim biednym kraju dorobiłeś się takiej fortuny? Polak wskazuje na okno i pyta: widzisz tę autostradę? Nie! A widzisz!!

W przeglądzie prasy z weekendu najczęstszym tematem jest inwigilacja internetu przez Amerykanów. Skala tych działań jest zaskakująca:

Opiniotwórcza niemiecka gazeta „Welt” poinformowała, że koncern Deutsche Post (jeden z pododdziałów niemieckiego holdingu pocztowego Deutsche Post DHL) współpracuje z amerykańskimi służbami specjalnymi. Na stronie internetowej podano, że Stany Zjednoczone gromadzą dane nie tylko o nadawcach i adresatach paczek z Niemiec do Ameryki, ale również o wewnętrznej poczcie w Niemczech. Tymczasem brazylijska gazeta „O Globo” twierdzi, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych ściśle kontroluje telefoniczne i internetowe sieci Brazylii. Współautorem demaskującego artykułu jest brytyjski dziennikarz Glenn Greenwald, znany z serii skandalicznych publikacji ujawnionych na podstawie informacji dostarczonych przez Edwarda Snowdena. […] Tygodnik Spiegel, któremu udało się zapoznać z tajnymi dokumentami służb specjalnych, poinformował, że wywiad Stanów Zjednoczonych miesięcznie inwigiluje do 500 milionów połączeń telefonicznych i internetowych w Niemczech. Według Spiegla, skala inwigilacji internetu w Niemczech jest porównywalna do skali szpiegowania takich krajów jak Irak, Chiny lub Arabia Saudyjska.

 

Jak informuje prof. Maria Jarosz, „statystyki samobójstw są najczulszym wskaźnikiem integracji społeczeństwa. Jeśli liczba samobójstw rośnie, to znaczy, że więzi społeczne się rozluźniają”. W stosunku do czasów PRL'u ilość samobójstw się podwoiła. „Jeszcze w latach 50. na jedno samobójstwo popełniane na wsi przypadało pięć przypadków miejskich. Po roku 1989 te proporcje się odwróciły”. Według dr Andrzeja Matuszewskiego „w latach 1991-1993 nastąpiło radykalne podwyższenie przedwczesnej umieralności. Jedynym możliwym wytłumaczeniem tego faktu jest uświadomienie sobie wielu ludzi, iż nie mają żadnych perspektyw życiowych. Taki stres (tzw. psychospołeczny) może doprowadzić zdrowego człowieka do śmierci. W okresie tym przedwcześnie zmarło ponad 20 tys. osób ponad "normę". Duża część tych osób (co najmniej 40%) to byli pracownicy PGRów.”.

W czasach rządów Tuska dwie osoby podpaliły się pod jego oknami. Wiele osób nie wytrzymuje starcia z opresyjnym państwem. Jeden z takich przypadków opisuje „Rzeczpospolita” (złagodzono pierwotny tytuł „Śmiertelne kary w systemie e-myta”): „Część kierowców po otwarciu koperty od Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego z zawiadomieniem o wszczęciu postępowania administracyjnego zmierzającego do ukarania za nieopłacony przejazd popada w depresję. I niestety jeden z nich nie wytrzymał napięcia. Popełnił samobójstwo – twierdzą koledzy. Groziło mu około 120 tys. zł do zapłaty”.

 

Ale idzie ku lepszemu! Jak donosi „Rzeczpospolita”, weszły w życie zmiany prawa, które mają na celu „wyeliminowanie przypadków prowadzenia egzekucji komorniczej wobec osoby, która nie jest dłużnikiem”. Jeszcze trochę, a nie wolno będzie trzymać ludzie przez wiele lat w areszcie wydobywczym (vide historię pewnego biznesmena). I jak będziemy wówczas funkcjonować?