W USA zmarł sędzia Sądu Najwyższego Antonin Scalia i Prezydent powinien mianować jego następcę. Demokraci maja możliwość zmiany układu sił, gdyż Scalia był konserwatystą, mianowanym jeszcze przez Prezydenta Reagana (w USA stanowisko sędziego Sądu Najwyższego sprawuje się dożywotnio). W tej chwili istnieje równowaga i od tego kto mianuje sędziego, zależy ideologiczne nastawienie SN. Problem w tym, że akurat mamy rok wyborczy. Obama już zapowiedział, że sędziego mianuje, a zdominowany przez republikanów senat apeluje, by pozostawił tą decyzję następcy. Senatorowie zapowiadają też, że mogą nie zatwierdzić kandydatury przestawionej przez Obamę. Czyli szykuje się kryzys jak u nas z TK.
Tak się złożyło, że opisane wydarzenia zbiegły się w czasie z listem trzech amerykańskich senatorów do Premier Szydło, w którym wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Polsce i „namawiają” polski rząd do szanowania zasad OBWE oraz UE. Premier Szydło grzecznie podziękowała za troskę, ale wyraziła także obawę, czy ta troska nie przerodzi się w „pouczanie i narzucanie”. Nawiązała też do wspomnianego sporu o amerykańskiego sędziego SN: Trudno mi sobie wyobrazić, aby politycy z innych krajów, usiłowali dziś włączać się, czy interweniować w tej sprawie. Sytuacja w której zagraniczni politycy próbowaliby pouczać Amerykanów o ich Konstytucji, czy narzucać im swoją wizję rozwiązania wewnętrznego, amerykańskiego sporu politycznego, byłaby dla mnie czymś niezrozumiałym i nieodpowiedni.
Na tą odpowiedź zareagowała oczywiście Targowica. Jej przedstawiciel Andrzej Olechowski uznał, że to odpowiedź „twarda” i w należy ją rozumieć jako „nie wtrącajcie się do nas”. Bystrzak z niego. Szkoda, że nie powiedział co innego Premier miałaby napisać.