Liczba dzieci żyjących w biedzie w krajach wysoko rozwiniętych zwiększyła się według UNICEF o 2,6 mln i wynosi obecnie 76,5 mln. Analiza wykazuje danych z raportu, że bez wątpienia miał na to wpływ kryzys z roku 2008. W 23 z 41 państw uwzględnionych w raporcie, ubóstwo dzieci wzrosło od 2008 r. W niektórych z nich: Irlandii, Chorwacji, Łotwie, Grecji i Islandii aż o ponad 50 procent;

  • w 2012 roku w Grecji średnie dochody gospodarstw domowych dla rodzin z dziećmi powróciły do poziomów z 1998 r., co oznacza utratę 14 lat rozwoju. Irlandia, Luksemburg i Hiszpania straciły dekadę; Islandia 9 lat, a Włochy, Węgry i Portugalia – 8;

  • recesja szczególnie mocno uderzyła w osoby młode w wieku 15-24 lat, ponad 7,5 miliona osób w Unii Europejskiej nie uczy się i nie pracuje (co stanowi prawie równowartość populacji Szwajcarii);

  • w Stanach Zjednoczonych ubóstwo dzieci wzrosło na skutek ostatniego kryzysu bardziej niż tego z 1982 roku. W 2012 roku aż 24,2 miliony dzieci żyło tam w biedzie, co oznacza wzrost o 1,7 miliona w porównaniu z rokiem 2008.

O dziwo, w Polsce wskaźnik ubóstwa dzieci zmalał i to najbardziej spośród badanych krajów.

Poniższy wykres pochodzący z raportu pokazuje zmianę poziomu głębokiej deprywacji materialnej dzieci w Europie (2008–2012):

Chyba nie sądziliśmy, że „doganianie” Europy będzie polegać na tym, że zachód będzie coraz biedniejszy. Coraz więcej ludzi zaczyna się budzić z liberalnego snu i dostrzega, że bieda i ubóstwo dzieci są bardzo kosztowne dla całych gospodarek: Według prof. Marii Drozdowicz-Bieć z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych straty wynoszą nawet 5 proc. PKB. Składa się na to m.in. wzrost przestępczości, niższa wydajność pracy osób, które uzyskały gorszą edukację, mniejsze wydatki na konsumpcję. Dla UE straty można szacować na 652,4 mln euro.