Kilka dni temu zaprezentowany został Raport OECD na temat Polski. Potwierdza on stabilną sytuację gospodarczą w naszym kraju. Tezy raportu są generalnie zgodne z tymi jakie pojawiły się w „Planie Morawieckiego”: Solidny wzrost gospodarczy i spadające bezrobocie - na plus. Na minus - niewystarczające inwestycję w infrastrukturę, za mała produktywność, niska jakość miejsc pracy i problemy w prowadzeniu biznesu.
Wszystkie wskaźniki makroekonomiczne pokazują, że alarmistyczne prognozy (łącznie z obniżeniem ratingu) były wyssane z palca. Kurs złotówki, rentowność obligacji i indeks giełdowy wróciły do stanów z jesieni ubiegłego roku. Według GUS wzrost PKB za IV kwartał 2015 roku wyniósł aż 3.9% (najwięcej od roku 2012). Indeks PMI (optymizm gospodarczy z poziomem neutralnym 50) podskoczył do 52.
Bardziej szczegółową analizę dotyczącą gospodarki Polski można znaleźć na stronie Michała Stopki (tekst sprzed dwóch tygodni – więc widać można w spływających danych znaleźć potwierdzenie słuszności przewidywań).
Wielką niewiadomą pozostaje jak zachowa się nasza gospodarka w razie spodziewanego światowego krachu finansowego (Janusz Szewczak uważa, że nastąpi on na przełomie 2016 i 2017 roku). Niestety najszybciej rosnącym sektorem polskiej gospodarki jest sektor finansowy, a nasze zadłużenie nie dość że jest duże, to jeszcze w dużym stopniu na rzecz zagranicznych wierzycieli: