Żyjemy w czasach jawności. Politycy i spiskowcy nauczyli się żyć w erze internetu, a ludzie nauczyli się wierzyć w to co im się wmawia. Dlatego premier Tusk słusznie idzie w zaparte, w sprawie zdjęć z Putinem ze Smoleńska: insynuowanie, że ktoś tam miał uśmiech na twarzy jest tak obrzydliwe, że aż trudno to komentować. Nieważne, że na zdjęciu wyraźnie widać uśmieszek Putina. Ważny jest medialny przekaz, co zobaczyć powinniśmy!
Zmieniły się w związku z tym także metody działania służb. Allen Weinstein, który był odpowiedzialny za organizowanie National Endowment for Democracy (NED) w administracji Reagana wyznał: "Wiele z tego, co robimy dzisiaj było wykonane potajemnie 25 lat temu przez CIA". W tych czasach CIA znalazł się pod ogniem krytyki za potajemnie przekupywanie polityków i tworzenie fałszywych organizacji promujących „społeczeństwo obywatelskie”.
Prorosyjski portal www.globalresearch.ca skrzętnie notuje informacje o wyczynach NED. Na Haiti, na Bałkanach i Ukrainie.
Oczywiście prorosyjskie portale należy traktować z rezerwą. Dlatego warto sięgnąć do źródeł: http://www.ned.org/where-we-work/eurasia/ukraine. Setki tysięcy dolarów wydanych na „promujące demokrację” organizacje NGO na Ukrainie (tylko w 2013 roku i tylko jedna z wielu instytucji wspierających). Na co miały pójść te pieniądze w kraju tak przeżartym korupcją?
Amerykański kongresmen Ron Paul nie ma wątpliwości: „US 'Democracy Promotion' Destroys Democracy Overseas”: amerykańska „promocja demokracji” niszczy demokrację za granicą.