Tak się złożyło, że w dniu debaty o potrzebie reform ustrojowych w Polsce (PWSTE w Jarosławiu 19 kwietnia 2015), ten sam temat podjęła redakcja „Rzeczpospolitej”. Na jej łamach Bogusław Chrabota twierdzi, że potrzebna jest nowa konstytucja: myślmy o nowej konstytucji, by wzmocniona władza mogła podjąć nowe, trudne wyzwania.
Zupełnie inne wnioski wynikają z jarosławskiej debaty. Sytuacji o której pisze Chrabota nie da się przezwyciężyć poprzez inna organizację władz, które pochylą się nad problemami i je rozwiążą. W to mogą uwierzyć tylko ci, którzy zastanawiają się, dlaczego ludzie nie są zadowoleni pomimo ewidentnych sukcesów. W Jarosławiu panowało przekonanie, że najpierw należy zidentyfikować realne problemy i znaleźć ich źródła, a później wybrać władze zdolne do naprawy sytuacji. Najdalej idącym postulatem był powrót do idei Pacta Conventa, czyli zobowiązań królów elekcyjnych, przyjmowanych przed ich wyborem. Panowało przekonanie, że ponad władzą polityczną dominują dwa nowe rodzaje władzy: bankowa i medialna. Aby sprostać tej nowej sytuacji, należy doprowadzić do tego, aby te władze miały wobec społeczeństwa służebny charakter. Dlatego powinno się rozwijać banki municypalne i waluty komplementarne.
Jeszcze większy dysonans pojawia się, jeśli z wynikami jarosławskiej debaty zestawimy inny z serii tekstów „Rzeczpospolitej”, dotyczących reform ustroju Polski: „Ustawa zasadnicza wymaga gospodarczego liftingu”. Jako żywo przypomina on czasy, gdy trupa komunizmu usiłowano wskrzesić zaklęciami: „na kłopoty socjalizmu jeszcze więcej socjalizmu”, albo „socjalizm tak, wypaczenia nie”. Ci sami ludzie, którzy od lat tworzą medialną osłonę bezprawia i działań na szkodę suwerenności gospodarczej kraju, teraz radzą jak sytuację naprawić. Nawet do nich dotarło, że Konstytucja RP nie jest przestrzegana. Jak temu zaradzić? Pozbyć się „pustych” przepisów!
W kwestiach gospodarczych zebranych w Jarosławiu „konfederatów” można sytuować poza głównym nurtem ekonomii. Jednak z całą pewnością nie była to jedynie jałowa krytyka. Uczestnicy debaty doskonale zdawali sobie sprawę ze skali problemów i konieczności uzupełnienia każdej propozycji zmian wskazaniami bezpiecznego przejścia od stanu obecnego do postulowanego. Dyskutowano na przykład na temat wykorzystania renty emisyjnej do rozwoju kraju. Padały propozycje, aby wesprzeć przy jej pomocy wdrożenie minimalnego dochodu gwarantowanego lub/i rozwój produkcji polskich przedsiębiorstw wdrażających różne formy własności pracowniczej.
O wysokim poziomie merytorycznym debaty świadczy fakt, że przedstawiano bardzo konkretne rozwiązania, często poparte danymi liczbowymi.