W ramach strategii czynienia Ameryki znów wielką, Donald Trump chce poradzić sobie z długiem publicznym. Dług ten przekroczył niedawno 19 bilionów dolarów (104% PKB).
Trump sugeruje, że USA wcale nie musi oddawać tego długu. Wywiązała się na ten temat ciekawa debata. Pytany o szczegóły, Donald Trump zwrócił uwagę – że USA posiada swobodę w drukowaniu własnej waluty, więc nie ma niebezpieczeństwa bankructwa. Dług zawsze można wykupić drukując odpowiednią ilość pieniędzy. Takie pomysły zostały skrytykowane przez ekspertów. Ponadto zwiększenie masy pieniądza może spowodować wzrost inflacji. Ważniejsze jest jednak to, że amerykańskie obligacje stanowią kluczowy element całego światowego systemu rezerw walutowych i ich wycofywanie może wpłynąć na zachwianie tego systemu. Aż jedna trzecia amerykańskiego długu została sfinansowana przez państwa całego świata – w tym Polskę, która ma obligacje amerykańskie warte 33mld USD. Warto zwrócić uwagę na to, że Rosja pomimo polityki zmierzającej do maksymalnego uniezależnienia, zwiększyła swoje rezerwy w walucie amerykańskiej (z 69 do 87 mld w ciągu ostatniego roku). To są po prostu papiery łatwo zbywalne, więc w razie następnego ataku na rosyjską walutę mogą szybko zostać upłynnione. Największe rezerwy mają oczywiście Chiny – 1,2bln USD. Chińczycy na pewno nie byliby zadowoleni z druku pieniądza połączonego ze zmniejszaniem zadłużenia i spadkiem siły nabywczej dolara. To byłoby jak wypowiedzenie walutowej wojny. Albo bezczelna kradzież – jak kto woli.