Politycy PO chcą powołania komisji, która ma pozwolić im odzyskać poparcie społeczne poprzez personifikację wroga w osobie Macierewicza. Szykuje się więc spektakl zawoalowanej nienawiści (to są ludzie „kulturalni”, więc na pewno będzie „ą” i „ę” - język urzędowy tylko w knajpach). Być może przy okazji chcą zaszkodzić Gajowemu (licząc, że PiS zacznie wyciągać informacje o jego związkach z WSI). Najciekawszym aspektem tej sprawy jest uzasadnienie, jakie „wypracowano” dla tych działań. Państwo przegrywa procesy i musi płacić odszkodowania. Nie może więc być tak, że za szkodę nikt nie odpowiada.
Tylko przyklasnąć. Ot choćby szkody jakie ponieśliśmy w trakcie eksperymentu z OFE można podsumować na miliardy. Miejmy nadzieję, że ktoś za to odpowie …. ;-)
Politycy, którzy jeszcze niedawno bronili Julii Tymoszenko, teraz nagle chcą odpowiedzialności za narażenie państwa na straty. Oczywiście nie chcą jej dla siebie. Ale czyż nie napisano "kto mieczem wojuje...."