Amerykanie nadal protestują przeciw brutalności policji wobec czarnoskórych mieszkańców. Wyrazem protestu są miedzy innymi koszulki z napisem „nie mogę oddychać”. To ostatnie słowa Erica Garnera, który został uduszony w czasie zatrzymania przez policjantów. Protesty nasiliły się po tym, gdy sąd uznał, że policjant nie popełnił przestępstwa. Wielu Amerykanów jest przekonanych, że taki wyrok zapadł dlatego, że ofiarą był Murzyn, a policjant był biały. Wróć – nie „Murzyn”, tylko „czarny”. Gdyby Policjant użył słowa „Murzyn” - z pewnością zostałby uznany za winnego „mowy nienawiści”. Jednak poprawność polityczna nie unieważni rasizmu. Być może prawdą jest to, że to Amerykańska kultura sprzyja nowemu rasizmowi, który ma charakter ekonomiczny. Być może prawdą jest, że wychowani w niej Amerykanie są w istocie przesiąknięci rasizmem. Wzrost nierówności uderza przede wszystkim w czarnych.
Szokujące wrażenie robi wykres (dane pochodzą z lat 1992-93 źródło), ilości osób na 100 tys mieszkańców w podziale na czarnych (US Blacks) i białych (US Whites).
Różnica jest sześciokrotna! Uwięzionych jest w USA aż 2% czarnych (przy okazji znacząco wpływa to na spadek notowanego bezrobocia). Może ten właśnie wskaźnik najlepiej oddaje skalę problemu.