Barack Obama oskarżył, osądził i skazał Koreę Północną na sankcje. Istnieją poważne wątpliwości co do możliwości technicznych wykonania tego ataku przez Koreańczyków? No to na pewno ktoś im pomógł. W końcu prawo do rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonych dotyczy tylko ludzi cywilizowanych (czytaj: obywateli USA i w jakimś stopniu ich sojuszników). A Koreańczycy i tak niech się cieszą, że (na razie) imperator nie zdecydował o wpisaniu ich na listę państw wspierających terroryzm, ani nie wysłał dronów, żeby sobie postrzelały do „żółtków”. Biorąc pod uwagę odpowiedź władz Korei miałby do tego pełne prawo. W odpowiedzi tej usłyszał mianowicie, że „Obama zawsze postępuje pochopnie w słowach i czynach, jak małpa w tropikalnym lesie”. Na ten rasistowski wybryk z całą pewnością zareaguje FIFA. Na dodatek zostały wyśmiane ataki mające na celu utrudnienie w korzystaniu z internetu przez Koreańczyków: potężne państwo bawi się w hakera jak dzieci. Czy tym nie powinien zająć się Unicef?
Koreańczycy ze swej strony zapowiedzieli „bezlitosne kary”. Aż strach pomyśleć, co się to będzie działo. Może na przykład milion Koreańczyków zacznie wysyłać spam z karykaturami Obamy? O ile mają oczywiście tyle komputerów ;-).