Gdy strategia kampanii wyborczej „ojca narodu” została zaburzona przez „nieodpowiedzialne elementy”, partia z nazwy „obywatelska” postanowiła sięgnąć po sprawdzone w boju „argumenty”.
1. Ile to kosztuje? To się sprawdza zawsze. Bo to politycy PO są odpowiedzialni i stoją na straży ekonomicznej racjonalności. A to co proponuje PiS wymagałoby miliardowych nakładów. Nieważne, że liczby wzięte z sufitu, a podstawy wyliczeń obarczone rażącym błędem (koszty w zmienionych warunkach nie powinny być liczone bez uwzględnienia całościowych zmian). Przecież partia z nazwy obywatelska nie kieruje swego przekazu do tej garstki rodaków, której nie udało się ogłupić.
2. Pomówienia i insynuacje. To działa zawsze. Świat nie jest doskonały i zawsze można znaleźć jakieś kontrowersje. Ich rzeczowe wyjaśnianie może być użyteczne w kampanii wyłącznie wtedy, wynikają ze złej woli lub nieudolności polityka. Ale insynuacja jest w takich przypadkach niezastąpiona. Tak dokładnie nie wiadomo, dlaczego Lech Kaczyński ułaskawił biznesmena, który wyłudził 120 tys z PFRON. Wiadomo, że w sprawę tego ułaskawienia byli zamieszani jego ministrowie, a jednym z nich był obecny kandydat na prezydenta. Nie wiadomo też, czy senator Bierecki popełnił jakieś przestępstwo, co ma z tym wspólnego PiS, a w szczególności Andrzej Duda. Nagonka trwa, a w świat poszły informacje o kombinatorach.
3. Sprawy światopoglądowe. Tutaj niestety sprawdza się przysłowie, że „dobrymi chęciami piekło wybrukowane”. Kwestie światopoglądowe są bardzo ważne. Jednak w debacie publicznej zamiast nad sensownym (pożądanym, dopuszczalnym) zakresem prawnych regulacji dyskutuje się nad samą istotą zagadnienia. To gwarantuje możliwość urządzania pyskówki, a w tym polityków rządzącej partii nikt nie pobije. Ważne jest, aby wyborcy wiedzieli, jakie poglądy ma kandydat na prezydenta. Ale jeszcze ważniejsze byłoby wypracowanie prawnego konsensusu. Na przykład prawo powinno chronić życie, ale nie można prawnie zmuszać kobiety do oddania życia dla urodzenia dziecka. Tego może żądać tylko Bóg. I ta sprawa powinna pozostać do rozstrzygnięcia w sumieniu a nie w sądzie.