Fala emigrantów z Afryki Północnej próbuje sforsować morze, aby dostać się do Europy. Ryzykują życiem. Kiedy tonie kilka czy kilkanaście osób, europejskie sumienia pozostają spokojne. Ale gdy naraz utonęło blisko tysiąc osób, Europejczycy poczuli potrzebę nowej polityki-imigracyjnej. W ramach tej polityki Polska dostanie swoją część uchodźców.
Czy polscy politycy są w stanie zapytać swoich wiernych sojuszników, dlaczego mamy brać na siebie konsekwencje ich działań? Przecież ta emigracja wynika wprost z polityki destabilizacji, którą tak zachwala amerykański strateg George Friedman. Może więc Amerykanie przyjęliby tych imigrantów? Czemu Polska ma to brać na siebie? Z powodu sojuszy? Ten sam George Friedman tłumaczy jak bardzo jest to absurdalne: Rozmieszczenie głównych sił USA w Eurazji jest niemożliwe do utrzymania, poza szczególnymi przypadkami, w których posiadanie przerażającej siły w danym momencie jest ważne, aby osiągnąć zwycięstwo. Takich przypadków jest jednak niewiele. W przeważającej większości zatem jedyną strategią są działania wojenne o charakterze pośrednim: przenoszenie ciężaru wojny na tych, którzy chcą go dźwigać lub na tych, którzy nie mogą tego uniknąć. […] Brytyjczycy mówią, że nie ma stałych przyjaciół ani wrogów, stałe są jedynie interesy. Ten stary frazes, jest – jak większość z nich – prawdziwy. USA właśnie się tego uczą. Pod wieloma względami Stany Zjednoczone były bardziej pociągające, gdy miały jasno zdefiniowanych wrogów i przyjaciół, ale na ten luksus imperia nie mogą sobie pozwolić.
Jakie interesy mają Amerykanie w Polsce? Drażnienie Rosji? To się w każdej chwili może zmienić. W tym samym tekście Friedman opisuje wprost strategię jaką bez trudu można rozpoznać zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i na Ukrainie:
Pierwszy krok to stosowanie ekonomicznych bodźców w celu kształtowania zachowania innych krajów. To rola amerykańskich firm, a nie amerykańskiego Departamentu Handlu.
Drugi krok to zapewnienie pomocy gospodarczej krajom, które się wahają. Trzeci krok to pomoc wojskowa. Czwarty – wysłanie doradców. Piaty – wysłanie przeważających sił.
Tu potrzebny jest pewien komentarzy. W kroku pierwszym pan Friedman pominął kluczową rolę systemu finansowego z instytucjami takimi jak MFW, BŚ, agencje ratingowe, oraz sieć banków „zbyt dużych aby upaść”. Należałoby też uwzględnić działania służb specjalnych i inne mechanizmy wpływów. To jednak siłą rzeczy nie jest w pełni jasne.
Przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia, bo jakiś trzeciorzędny polityk amerykański powiedział coś, co Polacy od dawna propagują w świecie: że to współpracowali z Niemcami przy mordowaniu żydów. Fali oburzenia, ani nawet skomlącego głosiku protestu wobec polityki destabilizacji Europy spodziewać się nie należy.