Po tajnej naradzie miłującej pokój i pojednanie przewodniej siły narodu, „czołowi politycy” PO dzielą się wnioskami. Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła w TV, że platformie została przyklejona „gęba”, a oni nie potrafili społeczeństwa przekonać, że nie są tacy źli.
Tymczasem „Rzeczpospolita” ujawnia, jak ma wyglądać to przekonywanie: PO zatrudniła internetowych hejterów. Setka ludzi + rodziny polityków będą w internecie przekonywać, że to PiS jest zły. Rola hejterów jest zawsze negatywna (nazwa wywodzi się od słowa „nienawiść”). Nijak więc nie da się w ten sposób przekonać społeczeństwa, że platformersi to aniołki, a nie żadna mafia. Na razie więc udaje się im jedynie ugruntować opinie o własnej głupocie.
Sądząc po komentarzach pod najnowszą informacją o Pawle Kukizie, platformerskie heitery poszły w internet. Efekty dość żałosne i łatwe do zidentyfikowania. Niemniej jakieś ostrzeżenia dla zwykłych użytkowników internetu by się przydały: