Kazimierz Michał Ujazdowski odszedł z PiS. Ponoć chciałby zostać prezydentem Wrocławia. Od razu okazało się, że to rozsądny i umiarkowany polityk. To tacy są w PiS? Przecież to niemożliwe! Narracja jest taka, że Ujazdowski to jeden z tych zwiedzionych, którzy sądzili - że po wyborach PiS po prostu przejmie władzę, a nie będzie zmieniał kraju. Jak to mówi „elita”: głosowanie na PiS nie oznacza zgody na takie szybkie reformy. Jest jeszcze możliwy drugi wariant: Ujazdowski to zwykły karierowicz, który poszedł do PiS aby dostać się do PE. Ale wtedy chyba nie można by go uznać za ostoję rozsądku i normalności? Chociaż kto ich tam wie…..
Tak czy owak – ostoja padła. Zostało oszołomstwo i głupota, od której poprzez jakąś namiastkę modlitwy chce nas wyzwolić Tusk. Bóg chyba jednak nie czyta Twittera – więc „Donaldinio” musiałby się osobiście do Częstochowy pofatygować. I to byłby prawdziwy cud., który raczej się nie zdarzy. No i co teraz będzie? Pozbawiony ostoi Prezes teraz to już na pewno zacznie pożerać naszą biedną skołataną „opozycję”….