Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów funkcjonowania Hollywood jest produkcja podróbek (remake). Gdy więc na businessinsider.com znajdujemy zestawienie 10 podróbek lepszych od oryginału, trudno nie wspomnieć szeregu przykładów wybitnych europejskich filmów, które zostały przetworzone w amerykańskie „coś”. Nie dziwi to w wypadku dramatów takich jak „Cena strachu”, czy „Okruchy życia”. No bo pokazanie emocji w komiksie na łatwe nie jest. Ale oni nawet filmy sensacyjne potrafią spieprzyć, pozbawiając pierwowzór klimatu (vide Dzień szakala, czy „Nikita”). Twórca ostatniego ze wspomnianych filmów sam wyszedł naprzeciw amerykańskim oczekiwaniom, kręcąc specjalnie dla nich inną wersję zakończenia „Wielkiego_błękitu”.
Ale wszystkie te „dzieła” bije na głowę remake francusko-holenderskiego filmu „Zniknięcie”. Jeden z komentarzy, który chyba oddaje sprawiedliwość obu dziełom: „Aż mi się nie chce pisać bo przez głowę przelatują mi takie słowa że ten topic się nie ukaże. Nie raz myślę że już widziałem najgorsze przekręty w kinie a twórcy holywoodu wciąż mnie zaskakują. Ludzie po prostu obejrzyjcie oryginał! To co tutaj prezentują to jest za przeproszeniem jedno wielkie g...o a nawet gorzej - to jest jeden wielki "hamerykański" remake! Sieka dla amerykańskich pożeraczy popcornu przyrządzona tak żeby przypadkiem w mózgu im nie pękła żyłka”.