Portal dw.de komentuje:, w powodzenie tego kroku wątpią nawet niektórzy z twórców tej „czarnej listy”, unijni szefowie dyplomacji.

Ten pesymizm jest zupełnie niesłuszny, biorąc pod uwagę zarówno jawnie formułowane cele, jak i oczywiste interesy.

Sukces!

Po intensywnych dyskusjach szefów dyplomacji 28 państw unijnych stawała się jednak coraz krótsza. Za jej ostateczną wersją opowiedzieli się wszyscy ministrowie. Jedność ta jest sukcesem, uważa niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier (SPD).

I to jest konstruktywne podejście. Jedność jest sukcesem, a same sankcje ważne nie są.

William Hague uzupełnił, że wszyscy ministrowie są świadomi, iż sankcje te nie pokrzyżują planów Putina.

Nie wiadomo – czy to zapewnienie, czy usprawiedliwienie (bo chyba nie ma wątpliwości, że to było adresowane do Putina?).

Szef MSZ Luksemburga Jean Asselborn, jako jedyny z obecnych powiedział głośno to, co wszyscy przypuszczalnie myślą. Zajęcie Krymu przez Rosję na razie pozostanie faktem.

W całej tej relacji jest tylko jeden fałsz: w słowie „myślą”. No chyba, że fakty rozumiemy na sposób dialektyczny i to zwycięzcy ustalą które fakty faktami zostaną, a które 'się wytnie'.