Stopy procentowe NBP to podstawowe parametry, od których zależy funkcjonowanie całej gospodarki. Sposób ich ustalania jest więc bardzo interesujący. Oczyma wyobraźni możemy zobaczyć te złożone symulacje komputerowe, uwzględniające wiele wariantów rozwoju sytuacji. Mędrcy z RPP w wolnych chwilach między parametryzacją modeli śledzą pilnie doniesienia o reakcjach na poprzednie. Dzięki współpracy z instytucjami międzynarodowymi mają dostęp do wielu danych, które są trudno dostępne dla zwykłych śmiertelników.
Tymczasem były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński ujawnia prozaiczną prawdę. Zmiany kursów zależą od czterech czynników: NBP stara się utrzymać inflację na poziomie około 2,5 procent, NBP stara się wspierać politykę rządu, czyli stwarzać warunki do solidnego wzrostu gospodarczego, o ile poprzedni cel nie jest zagrożony, NBP nie lubi zbyt dużej zmienności złotego i NBP nie lubi gdy PiS prowadzi w sondażach z PO (co ujawniło Wprost w taśmach prawdy).
Dlatego nie ma zaskoczenia, że stopy procentowe nie zostały obniżone. Bo w końcu osłabienie złotego i przewaga PO nad PiS w sondażach sugeruje brak takiej konieczności.
Może to i są żarty. Ale czy naprawdę można podejrzewać Jana Winieckiego i jego towarzyszy o coś więcej?