Jak wiadomo, amerykańskie władze chcą wiedzieć wszystko o wszystkich ludziach naszej planety – przynajmniej tych, którzy przejawiają jakąś aktywność w obrębie naszej cywilizacji. Po co? Zapewne po to, by walczyć z terroryzmem. A kto jest terrorystą, to się jeszcze okaże. Na pewno terroryzmem jest chęć życia w świecie wolnym od tych władz....
Internet umożliwia im gromadzenie danych, które są z czasem coraz bardziej uszczegółowiane. Jednak problemem pozostaje ich ostateczne powiązanie z konkretną osobą. Telefon, adres etc można zmienić. Gdyby udało się ustalić klucz, pozwalający w sposób pewny powiązać paczkę danych z konkretną osobą – otworzyłoby to nieograniczone możliwości....
Pisze przysłowiowy Jan Kowalski komentarz w internecie 'j*ać amerykanów', a automat mu wyświetla komunikat: 'a twoja żona wie, że oglądasz gołe panienki w internecie? Jeśli nie chcesz, by się dowiedziała, to się zamknij....'.
Pierwszym krokiem do realizacji tego zadania jest pozyskanie bazy, w której najważniejsze są klucze wiążące rekordy z konkretną osobą. Niezależnie od wyjaśnień, jakie są podawane, uzasadnienia. Nic więc dziwnego, że Amerykanie posuwają się do szantażu ekonomicznego, aby pozyskać te dane. Tak jak nie ma niczego dziwnego w tym, że polski rząd ma zamiar łamiąc polskie prawo zgodzić się na udostępnianie przez banki danych klientów Amerykanom.