Czas kampanii wyborczej to czas optymizmu. Nie ma się więc co dziwić doniesieniom w rodzaju: „Polska coraz wiekszą konkurencją dla Chin”. Zawsze można wskazać jakieś kryterium oceny, które poprawi nam samopoczucie. Tym razem mamy się cieszyć z tego, że Polacy zarabiają coraz mniej w zestawieniu z Chińczykami oraz z tego, że nasza waluta jest coraz słabsza.
W 2016 roku koszty pracy w Polsce będą tylko o ok. 67 proc. wyższe od tych w Chinach, podczas gdy w 2002 roku różnica ta wynosiła aż 590 proc.
A jeśli uwzględnimy horrendalne opodatkowanie pracy w Polsce oraz duże regionalne zróżnicowanie zarobków, mamy z czego być dumni: w wielu obszarach Polski zarabia się mniej niż w Chinach!
A na dodatek mamy doskonałych matematyków – zwłaszcza w redakcjach ekonomicznych czasopism. Wedle publikacji „Rzeczpospolitej” Dziś koszty pracy w Polsce są na podobnym poziomie, co w 2003 roku, w przeciwieństwie do Chin, gdzie poszybowały w ostatnich latach w górę i w 2016 r. będą o 40 proc. wyższe w porównaniu z 2008 rokiem.
Skoro dopiero w ostatnich latach ich koszty „poszybowały” o 40%, to bezpiecznie będzie założyć, że od 2002 roku „poszybowały” nie więcej niż dwukrotnie. Tymczasem w roku 2002 godzina pracy Polaka kosztowała tyle, co godzina pracy 59 Chińczyków. Obecnie zaś ta proporcja wynosi jedynie 1: 1,67. Czyli biorąc pod uwagę niezmienność kosztów w Polsce, w Chinach musiał nastąpić 35-cio krotny wzrost tych kosztów (59/1,67).
Zbieg okoliczności sprawił, że w tym samym numerze gazety pojawiła się informacja o kiepskiej jakości naszej edukacji – szczególnie w zakresie kompetencji matematycznych i komputerowych. Nie ma się więc co czepiać dziennikarzy ekonomicznych – wszakże oni piszą dla absolwentów tychże szkół!
Do pełni obrazu trzeba by dodać jeszcze informację, jaka część dochodu wypracowanego przez Polaka pozostaje w kraju i porównać to z Chinami, które jeszcze niedawno były głównie miejscem lokowania produkcji przez zachodnie firmy. Ale na takie analizy w gazetach pisanych dla niewolników liczyć nie można.
na zdjęciu Premier Chin podczas biznesowego forum w Warszawie (źródło).