Minister Kopacz w przerwach szkolenia na hejtera (jak wszyscy, to wszyscy – babcia też) pochyla się nad wyczynami swych ministrów. „Zaniepokoił” ją opublikowany w ubiegłym tygodniu raport Najwyższej Izby Kontroli na temat nadzoru Agencji Rynku Rolnego nad spółką zajmującą się między innymi magazynowaniem zbóż. NIK wnioskował o rozważenie likwidacji Elewarru.
Swoją drogą niezły jest ten NIK: zamiast zlikwidować złodziei, to chcą okradaną firmę zlikwidować. Minister Wańka-wstańka Sawicki stracił kiedyś stanowisko, gdy na jaw wyszło nagranie niejakiego Łukasika z niejakim Serafinem: „On [Sawicki] chce się tam okopać i uwłaszczyć. Tam w tej chwili jest około 80 milionów na koncie. Spółka jest warta, nie wiem, około 150-160 milionów, spółka ta Elewarr”. No więc teraz NIK proponuje likwidację. Najlepiej poprzez sprzedanie Sawickiemu.
Kopacz pochyliła się także nad konfliktem między Burym a CBA. Spodziewany jest komunikat. Jego zredagowanie łatwe nie jest: jak potępić (wybory), służb nie ośmieszyć (bezradność) i podkarpackiej mafii nie ruszyć?