GUS opublikował dane dotyczące gospodarki za miesiąc maj:
-
wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w skali roku o 4,3% (wobec wzrostu o 5,5% przed miesiącem oraz o 4,7% w maju ub. Roku);
-
dalszy spadek cen produkcji sprzedanej przemyslu oraz produkcji budowlano montażowej;
-
spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń;
Poprawa wskaźników jest mniejsza, niż wynikałoby to z wróżb ekonomistów. Na dodatek złotówka słabnie – co analitycy wiążą z groźbą Brexitu. Jest okazja, aby wyrazić wątpliwości co do efektu 500+.
Rząd ocenia jednak sytuację na tyle korzystnie, że płacę minimalną na rok 2017 ustalił na poziomie 2tys. PLN – czyli więcej niż wynegocjowano wcześniej ze związkami zawodowymi. Spotkało się to oczywiście z zadowoleniem ze strony związkowców i powszechnym biadoleniem ze strony ekonomistów. Bo rząd „rozdaje pieniądze” i spowoduje zahamowanie wzrostu wynagrodzeń.
Negatywnie oceniają polski rząd także zagraniczni inwestorzy, którzy wycofują swoje środki z Polski (biedny pan Balcerowicz).
Tak mniej więcej widzą sytuację bieżącą kraju ekonomiści. Czy to jest obraz obiektywny? Są podstawy do wątpliwości. Posługiwanie się liczbowymi wskaźnikami nie pozwala na opis rzeczywistości w całej jej złożoności. Przykładem jest zadziwiający wzrost ilości nowych samochodów (w maju zarejestrowano ich 20% więcej niż przed rokiem). Tyle, że w tej liczbie mieszczą się samochody masowo rejestrowane w przygranicznych powiatach przez Ukraińców – gdyż koszty rejestracji w Polsce są dużo niższe niż na Ukrainie.
Płaca minimalna to nie jest „rozdawanie pieniędzy”, tylko ustalenie parametru gospodarczego, niosącego wiele informacji. Między innymi o pożądanej rozpiętości wynagrodzeń (która nie powinna być zbyt duża). Nie można też tej informacji rozpatrywać w oderwaniu od planowanych zmian podatkowych (które może wreszcie skończą z niesprawiedliwą „składką” ZUS). Wycofywanie się kapitału spekulacyjnego także należy uznać z trend korzystny – im mniej go na rynku, tym łatwiej o stabilizację. Analiza poszczególnych branż wskazuje, że efekt 500+ jednak działa: Polacy kupują więcej sprzętu AGD i częściej odwiedzają centra handlowe. Wiąże się z nim zresztą wzrost deklarowanego w sondażach poparcia dla rządu Beaty Szydło. Wygląda na to, że społeczna gospodarka rynkowa przestaje być pustym zapisem w Konstytucji.