A
  • Przegląd
  • Społeczeństwo sieci
    • Otwarta edukacja
    • Technologia i społeczeństwo
  • Argumenty
    • Najnowsze
    • Argumenty: rss
    • Projekt
    • Co piszą inni...
    • Krótko
    • Polemiki
  • Godne społeczeństwo
  • Gospodarka
    • Monitor gospodarczy
    • Monitor gospodarczy - chf
    • Monitor gospodarczy - grexit
    • Monitor gospodarczy - górnictwo
    • Historia gospodarcza
    • Przedsiębiorczość
  • Polskie drogi
    • Stan bezprawia
    • 25 lat
    • Reformatoł
    • Konserwatywna Polska
    • Kronika upadku
  • Geopolityka
    • Wojna cywilizacji
    • Wybór Ukrainy
    • Teoria spisku
  • Filozoficznie
    • Czas umierania
  • Dialogi z AI
  • Wszystko
  • box: 1

Andrzej Duda i banki

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 18 sierpień 2015

Według medialnych doniesień Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla agencji Reuters powiedział między innymi, że „banki powinny być odpowiedzialne za rozwiązanie kwestii kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, ponieważ ogromnie na nich zarobiły, ale rozwiązanie nie może zdestabilizować sektora bankowego”.

Czy to, że ktoś dużo zarobił może być jakimkolwiek argumentem? Jeśli zarobek ten jest osiągnięty zgodnie z prawem, to chyba nie ma podstaw do tego, aby mieć do nich pretensje? To możliwe tylko w jednym przypadku: jeśli działania banków łamią zasady współżycia społecznego. Oznacza to jednak sytuację nienormalną – gdy działania zgodne z prawem są nie do zaakceptowania. Pretensje o to można mieć do państwa, a nie do banków. Polskie państwo bardzo się stara, aby banki miały duże zarobki i mogły je transferować za granicę.

Z kolei uwaga o „destabilizacji sektora” pochodzi z medialnej propagandy, za którą nie stoją rzetelne wyliczenia. Dla przykładu wyliczenia „strat” banków z tytułu ustawy, która obecnie jest przygotowywana, to całkowita fikcja. Niestety cała ta wypowiedź świadczy o tym, że Prezydent Duda nie jest gotowy zmierzyć się z bankami. „Frankowicze” nie wymagają jakiejś nadzwyczajnej pomocy. Wszystkim natomiast przydałoby się państwo, które nie pomaga bankom w grabieniu społeczeństwa. W tym celu konieczne byłyby następujące zmiany:

  • skuteczne wprowadzenie zakazu lichwy,

  • likwidacja bankowego tytułu egzekucyjnego,

  • zakaz naliczania procentów składanych od kredytów,

  • zakaz akcji kredytowej w oparciu o kapitał zgromadzony na rachunkach bieżących,

Ponadto instytucje takie jak KNF oraz NBP powinny podlegać realnej kontroli pod kątem dbałości o interesy społeczeństwa.  

Proste rozwiązanie problemu kredytów we frankach

Szczegóły
Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Opublikowano: 18 sierpień 2015

Gdyby Polska była państwem chrześcijańskim - to by było straszne, prawda? To wydaje się naszej „elicie” (i nie tylko) oczywistą oczywistością. Tymczasem chodzi głównie o to, aby zaakceptować nadrzędność chrześcijańskiej etyki. Czyli powrócić do korzeni Europy. Jak w chrześcijańskim państwie zmierzono by się z trudnym problemem kredytów „frankowych”? Kierując się zasadą sprawiedliwości.

Jednym z czynów potępianych i uznawanych za niesprawiedliwe jest pobieranie lichwy. Jeśli więc jakiś bank chce pobierać lichwę – to nie ma tu co szukać. No to super – przecież mamy ustawę antylichwiarską!?

Nie ma potrzeby, aby sejm, rząd, czy ktokolwiek wprowadzał specjalne rozwiązania dla „frankowiczów” - zakaz pobierania lichwy wystarczy!!!!

Tyle, że w obecnym kształcie ustawa jest nieskuteczną, bo taką być musi. Człowiek prawy nie może być obłudnikiem. Dlatego wprowadzając zakaz lichwy, prawi posłowie postaraliby się, aby ten zakaz działał. Rozwiązanie problemu kredytów frankowych jest dla prawych ludzi tak banalnie proste, jak tylko być może. Można je wprowadzić w jednym krótkim akapicie dopisanym do jakiejkolwiek ustawy.

Treść tego akapitu musiałaby być mniej więcej taka (prawnicy musieliby to przełożyć na ich nowomowę):

1. Zakaz lichwy, ograniczający wielkość odsetek dotyczy wszelkich kredytów udzielanych przez banki w Polsce.

2. Wartość odsetek o których mowa w ustawie oblicza się odejmując od spłaconych w ciągu roku rat kredytu wielkość o jaką zmniejszyła się pożyczona kwota kredytu.

3. Za stosowanie lichwy przez bank odpowiada jego prezes. Pierwszy stwierdzony przypadek lichwy skutkuje jedynie koniecznością naprawienia szkód. Odmowa naprawienia szkód, albo dalsze stosowanie lichwy jest przestępstwem zagrożonym karą 100tys PLN. Trzeci przypadek stosowania lichwy jest przestępstwem zagrożonym karą 5 lat więzienia (bez możliwości skrócenia lub zawieszenia). Ponowne stosowanie lichwy przez ten sam bank, po zmianie prezesa, skutkuje cofnięciem pozwolenia na prowadzenie działalności bankowej.


Oczywiście to tylko propozycja. Można na przykład zwiększyć wymiar obligatoryjnej kary ;-).

A oto prosty przykład (za http://argumenty.net/1872).

„Frankowicz” wziął kredyt 200 tys PLN na 25 lat i spłacił 50tys. Ma ratę miesięczną 667PLN (200tys/25lat/12miesięcy), a spłata na jeden rok wynosi 8tys. Natomiast odsetki nie powinny przekroczyć 10% (4 x stopa lombardowa NBP) – czyli 15tys rocznie. Na koniec roku kredytobiorca bierze swój rachunek i sprawdza: kredyt zmniejszył się o 8tys, ale spłaciłem w sumie 25 tys. Wysyła wyciąg z tego rachunku do KNF i dalej jak w punkcie 3.

A gdzie tu mowa o kredytach „frankowych” i „przewalutowaniu”? Nigdzie – to nas nie obchodzi. To sprawa między bankiem, a jego klientami. Kredytobiorca dostał złotówki i spłaca złotówki. To sprawa między nim a bankiem – jak sobie ten bank nalicza odsetki. Może do tego stosować rubla, franka, albo temperaturę na dworze.

Polska nie musi przyjmować waluty euro

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 13 sierpień 2015

Niezwykle interesująca rozmowa na temat euro odbyła się wczoraj na antenie Radia Maryja (i telewizji Trwam):

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/warto-miec-polska-walute/

Pomimo nieznośnego przerywania przez prowadzącego wypowiedzi w pół zdania, udało się przestawić wszystkie szanse i zagrożenia. Gośćmi audycji byli dr Gabriela Masłowska i

dr hab. Eryk Łon. Oboje byli zgodni, że przyjęcie euro nie przynosi spodziewanych korzyści, a warunkiem wstępnym powinno być osiągnięcie „konwergencji realnej” – czyli zrównanie się poziomu dochodów Polski i krajów strefy euro. Eryk Łon powoływał się na swoje analizy wykonane na zlecenie NBP (o jednoznacznym tytule „Dlaczego Polska nie powinna

wchodzić do strefy euro?”). Do podobnych wniosków dochodzi profesor Andrzej Kaźmierczak (zob. „Wprowadzenieeuro w Polsce –za i przeciw”). Bardziej neutralne stanowisko wynika z analizy przygotowanej przez „Instytut Misesa”. Zdaniem autorów euro mogłoby przynieść wiele korzyści, ale w warunkach większej wolności gospodarczej. Niestety, strefa euro w dużej mierze nie spełnia tych wymagań i razem z przyjęciem euro państwa członkowskie strefy godzą się na wzmożoną regulację działań gospodarczych i uzależniają swój dobrobyt od dobrej woli urzędników z Frankfurtu i Brukseli.

Podobny wniosek wynika z komentarzy Eryka Łona, który nazwał to wprost utratą suwerenności. Bank centralny jest bowiem organem władzy, mającym prerogatywy emisji pieniądza. Po przyjęciu euro te uprawnienia przejmuje EBC. Przypomniano także artykuł zwolenników euro: Andrzeja S. Bratkowskiego i Jacka Rostowskiego pod tytułem „Suwerenność czy unia monetarna?”. Autorzy doskonale rozumieją, że przyjęcie euro, to utrata suwerenności (przypadek Grecji powinien wszystkim to unaocznić). Ale po co kosmopolitom suwerenność?

Czytaj więcej: Polska nie musi przyjmować waluty euro

Chińczycy zdewaluowali swoją walutę

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 12 sierpień 2015

Zupełnie niespodziewanie chiński bank centralny dokonał we wczoraj dewaluacji juana wobec dolara o blisko 2 procent. Kurs juana wciąż nie jest rynkowy, tylko ustalają go władze. Poprzez tak mocne osłabienie krajowej waluty, które sprowadziło kurs dolara do najwyższego poziomu od 2012 roku, Chińczycy oficjalnie chcą poprawić konkurencyjność eksportu. To pośrednio przełoży się na szybszy wzrost gospodarczy.

Wiele komentarzy zawiera tezę, że to pociągnięcie należy uznać za przyłączenie się Chin do wojny walutowej. A ta z kolei ma być reakcją na dane o gospodarce Chin.

Czytaj więcej: Chińczycy zdewaluowali swoją walutę

CHF: Mordor kontratakuje

Szczegóły
Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Opublikowano: 11 sierpień 2015

KNF wydał opinię, która uzasadni „poprawienie” przez senat ustawy pozwalającej na przewalutowanie „frankowych” kredytów na złotówki:

„Szacowana kwota umorzeń w 10 z ankietowanych banków przekracza wartość ich wyniku finansowego z 2014 roku, przy czym dla wielu z nich to wielokrotność wyniku rocznego (w przypadku 6 banków to przekroczenie ponad trzykrotne). Łączna wartość depozytów sektora niefinansowego wyniosła dla tych 10 banków na koniec marca 2015 ponad 290 mld zł. Łączna wartość umorzeń ankietowanych banków stanowi prawie 1/5 funduszy własnych, przy czym w 6 z nich wartość umorzeń przekracza 20 proc funduszy własnych”.

Na razie znamy tą opinię z relacji funkcyjnego dziennikarza portalu forsal.pl (który „dotarł” do dokumentu – zapewne otwierając maila od KNF). Dziennikarz pisze, że „w wariancie drugim, skumulowana strata byłaby znacznie niższa i wyniosłaby 13,6 mld zł, z czego wartość umorzeń to 10,4 mld. To efekt tego, że banki brałby na siebie 50 proc., a nie 90 proc umarzanej sumy kredytu”. Sprawa wydaje się więc przesądzona. Pytanie, czy w tej sytuacji może być mowa o jakiejś “skumulowanej stracie”? Wskutek przewalutowania zmieni się jedynie wycena nie spłaconej części kredytu. Nie ma mowy o jakimś darowaniu długu ani tym bardziej o zwrocie części spłat wynikającej z wysokich kursów CHF. Z drugiej strony przewalutowanie zmniejszy ryzyko kursowe i pozwoli bankom na rozwiązanie części zabezpieczeń. Wskutek przewalutowania może także zmienić się klasyfikacja niektórych kredytów, co na zysk banku wpłynie korzystnie.

Czytaj więcej: CHF: Mordor kontratakuje

  1. Odbudowa wspólnoty
  2. Bieda w Polsce
  3. Kredyty frankowe – czyli pułapka na głupców
  4. Paula Craiga Robertsa recepta na dobrobyt
  5. Kredyty frankowe: szansa dla części kredytobiorców

Godne społeczeństwo

Monitor gospodarczy

Monitor gosp. - Górnictwo

Monitor gosp. - kredyty we frankach

Monitor gosp. - grexit

Historia gospodarcza świata

Przedsiębiorczość

Strona 41 z 218

  • 36
  • 37
  • 38
  • 39
  • 40
  • 41
  • 42
  • 43
  • 44
  • 45

www.argumenty.net


^TOP^

© 2025 argumenty.net