- box: 1
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Biznes w Polsce jest postrzegany jako sztuka oszukiwania. Firmy doskonalą sztukę unikania podatków: spada nie tylko wartość odprowadzanego podatku dochodowego, lecz również procentowy udział tego podatku w stosunku do przychodów i zysku. Rodzimym przedsiębiorcom daleko przy tym do sprawności w tej dziedzinie firm z kapitałem zagranicznym.
W niektórych branżach oszustwa są traktowane jako normalny sposób działania. Szczególnie narażone na nie są osoby starsze, pamiętające czasy dominacji firm państwowych. Korzystają na tym banki, firmy pożyczkowe i telekomunikacyjne. Skutkiem jest bardzo niskie zaufanie do firm i instytucji. To z kolei zwiększa koszty działalności: Na odradzenie korzystania z produktów lub usług jakiejś firmy zdecydowało się aż 60 proc. badanych przez Fundację Obserwatorium Zarządzania. Podobnie jak w przypadku rekomendacji na decyzji odradzających zaważyły przede wszystkim takie czynniki, jak profesjonalizm i uczciwość firmy, jakość produktu lub usługi, jakość obsługi i cena.
Autentyczna scenka rodzajowa ilustrująca ten problem:
Pracownik firmy zajmującej się przyłączaniem do internetu na Podkarpaciu prosi właściciela posesji o zgodę na wejście na jego teren, aby móc rozwiesić światłowód na stojącym tam słupie. Starszy miły pan nie widzi żadnego problemu
– a wieszajcie sobie…
- dziękujemy – proszę jeszcze o podpis tu pod potwierdzeniem, że się Pan zgadza
W tym momencie miły pan zmienia się w furiata:
- ja oglądam telewizję i wiem czym w Polsce grozi podpisywanie dokumentów – niczego nie podpiszę – wynocha….
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Grecki Minister Finansów na swoim blogu argumentuje dlaczego Grecy powinni głosować na „nie”:
-
Negocjacje zostały zerwane przede wszystkim dlatego, że wierzyciele a) nie chcą zredukować długu Grecji; b) oczekują, że cała kwota zostanie spłacona przez najsłabszych członków społeczeństwa, ich dzieci i wnuki.
-
Tymczasem MFW, USA, wiele rządów i niezależnych ekonomistów uważa podobnie jak rząd Grecji, że dług powinien być zrestrukturyzowany.
-
W 2012 roku Eurogrupa także podzielała opinię o konieczności redukcji, ale nie chciała zobowiązać się do tego.
-
Od chwili ogłoszenia referendum Europa daje do zrozumienia, że jest gotowa do rozmów o redukcji – więc de facto sama oddaje głos na „nie”.
-
Grecja pozostanie w strefie euro. Depozyty w bankach są bezpieczne. Jednak wierzyciele wybrali strategię opartą na szantażu – wymuszeniu zamknięcia banków. Jednak głosowanie na „nie” nie oznacza wyjścia ze strefy euro. Pozwoli natomiast powrót do negocjacji z wierzycielami.
-
Przyszłość Europy wymaga aby dumni Grecy w strefie euro, w samym sercu Europy. Głosowanie na „nie” da wsparcie rządowi w renegocjacji długu publicznego Grecji, jak również sprawiedliwą dystrybucję obciążeń między bogatymi i biednymi.

Kieślowski nakręcił kiedyś film („Podwójne życie Weroniki”) w którym symbolicznie przedstawił sens tragicznych doświadczeń Polski jako ostrzeżenia dla zachodu. Tym razem to tragiczne dzieje Grecji są ostrzeżeniem dla Polski. Grecja odsłania całe zakłamanie UE pod przewodnictwem Niemiec. Działania EBC wobec Grecji pokazują, że rację mają ci, którzy ostrzegali, że pozbycie się suwerenności monetarnej grozi pozbyciem się także suwerenności politycznej. Z kolei żądania bankierów, które prowadzą do coraz większego rozwarstwienie społeczeństw trudno w obecnej sytuacji uznać za coś innego, niż hodowanie wpływowych grup kolaborantów, zdolnych utrzymać społeczeństwo w ryzach. W Grecji podobnie jak w Polsce i w każdym innym kraju media kontrolowane przez wąską grupę wpływowych sprzedawczyków starają się wmówić ludziom, że to co ich niszczy jest dla nich dobre.
Rysunkowy komentarz jednego z greckich blogerów pokazuje Grecję uciekającą z pędzącego w przepaść oszczęddności stada. Z tego stada pada komentarz: zawsze znajdzie się jakiś idiota,
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Kilku znanych ekonomistów opublikowało na łamach Financial Times" list otwarty w sprawie Grecji. Proszą w nim liderów UE o wsparcie dla Grecji, które pozwoliłoby uniknąć „technicznego bankructwa” - czyli bezwarunkową pomoc w wykupieniu obligacji w lipcu i sierpniu. Zwracają oni uwagę, że restrykcyjna polityka oszczędnościowa wymuszona na Grecji została uznana za pozbawioną sensu przez własny dział badań MFW. Ponadto SYRIZA zobowiązała się do podjęcia daleko idących reform, pd warunkiem uzyskania swobody w tym zakresie.
Po stronie Grecji stanął także były szef MFW Dominique Strauss-Kahn, a Joseph E. Stiglitz wprost oskarżył UE o atak na grecką demokrację: To, co obserwujemy dziś, 16 lat po zinstytucjonalizowaniu tych stosunków w strefie euro, stanowi antytezę demokracji: wielu europejskich przywódców nie może się doczekać końca lewicowego rządu Alexisa Tsiprasa. W końcu bardzo niewygodnie jest mieć w Grecji rząd, który ostro sprzeciwia się polityce, przez którą wzrosły nierówności w wielu krajach rozwiniętych, i który bardzo chce ograniczyć nieskrępowaną władzę bogatych. Najwyraźniej unijni politycy są przekonani, że w końcu obalą grecki rząd, zmuszając go do przyjęcia umowy będącej wbrew jego mandatowi.
EBC w tej chwili prowadzi politykę monetarną prowadzącą do załamania greckiego systemu bankowego. Grecy rozważają oddanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości: Greckie władze oświadczyły, że poważnie zastanawiają się nad pozwaniem Europejskiego Banku Centralnego za utrzymanie kwoty pożyczek ratunkowych dla greckich banków na dotychczasowym poziomie (90 mld euro), bez jej zwiększania o 6 mld euro, o co prosiły Ateny i co pozwoliłoby bankom nadążyć z uzupełnianiem zmniejszających się depozytów.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Cały świat zastanawia się jaki jest cel prowadzonej przez Greków rozgrywki. Raczej nie jest to działanie pozbawione planu. Zastanówmy się więc jakie oni mogą mieć możliwości działania:
1. Grecja może ulec naciskom i kontynuować „zaciskanie pasa” pod dyktando „trojki”. Dotychczasowe efekty są zdumiewające. Czegoś takiego nie obserwowano od czasu Wielkiego Kryzysu w USA: Spadek PKB o ponad 25% (od 2009 roku), a jedna czwarta populacji (w tym połowa osób poniżej 25 roku życia) bez pracy. Do tego oczywiście drastyczny spadek dochodów i rosnąca nędza.
Kontynuowanie tej „drogi sukcesu” jest celem zakłamanych „władców zachodniego świata”. Jedność jaką zdołano przy tym osiągnąć jest godna podziwu – gdyby ruchom lewicowym w czasach kominternu udała się taka sztuka – pewnie do dziś rządziliby Europą ;-). Komunistom jednak nie udało się zachować wiary we własne kłamstwa. Dlatego brakło obecnej jednomyślności w łgarstwach i inwektywach. Na przykład tekstu niejakiej Anny Słojewskiej o tym, że „populiści z Aten pchają swój kraj ku przepaści” nie powstydziłaby się „Trybuna Ludu” z czasów „zaplutych karłów reakcji”. Autorka pisze między innymi: „gdy partner kłamie, nie dotrzymuje obietnic, szantażuje i uważa, że pieniądze mu się po prostu należą, to można już tylko wyprosić go z sali. I to się stało w sobotę w Brukseli”. Brukselscy politycy – łącznie z naszym „Donaldinio” twierdzą, że było dokładnie odwrotnie: to Grecy zerwali negocjacje. Ale kto by dociekał jak było naprawdę? Liczy się ogólne wrażenie…..
W przypadku Polaków powszechne oburzenie na Greków jest poniekąd zrozumiałe. Czemu Grecy mają mieć lepiej niż my? Czemu nie chcą się zgodzić na bycie niewolnikami we własnym kraju? To nie boli – wystarczy jakoś ładnie to nazwać („uelastycznienie rynku pracy?”). Czemu nie chcą się zgodzić na wyprzedaż majątku (chociażby te swoje wyspy), całkowitą utratę finansowej suwerenności i niszczenie rodzimej przedsiębiorczości (recepty znad Wisły to jeszcze większa fala bankructw)? To o tym mają zdecydować Grecy w niedzielę. Nie o wyjściu ze strefy euro – jak próbują nam to wmówić media.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Podobno traktaty nie przewidują wyrzucenia państwa ze strefy euro. Grecy mogliby sami podjąć decyzję o powrocie do starej waluty, ale tego nie chcą. Mało tego! Zapowiadając referendum premier Grecji powiedział: „nie damy się też wyrzucić ze strefy euro”. Bardzo mądrzy ekonomiści (przecież tacy tylko są) a za nimi dziennikarze uważają, że to byłoby dla Greków dobre. Bo by sobie zbankrutowali i za jakiś czas ich gospodarka by się odrodziła. Dla gospodarki Grecji to byłoby jednak szkodliwe:
1. Nowy pieniądz z pewnością podlegałby szybkiej inflacji, co z kolei bardzo podrożyłoby import (w tym ropy naftowej).
2. Zarówno państwo jak i firmy zaciągnęły długi w euro. Wiele z nich mogłoby stać się zbyt dużymi do spłaty. Na to nałożą się wyższe ceny zaopatrzeniowe. Musi więc nastąpić dalsze „kurczenie się” gospodarki, która i tak już odnotowała spadek o 25%.
To jednak nie wyczerpuje listy argumentów za pozostaniem przy wspólnej walucie. Przede wszystkim będąc w strefie euro, Grecja ma dużo silniejszą pozycję przetargową. Wierzyciele muszą bowiem brać pod uwagę nie tylko możliwości wyciągnięcia od Greków spłaty zaciągniętych kredytów, ale też szkody jakie Grecy są w stanie narobić wspólnej walucie. Także szkody wizerunkowe. Dlatego pojawiają się nawet propozycje, aby „kraje-wierzyciele anulowałyby greckie długi pod warunkiem, że kraj dobrowolnie opuści strefę euro”.
Na razie jednak zamiast marchewki jest kij w postaci działań Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Tak jak w przypadku każdego kraju ze strefy euro, EBC pełni dla Grecji rolę banku centralnego. W sytuacji masowego wycofywania wkładów z banków, jaka ma obecnie w Grecji miejsce, bank centralny musi dostarczyć bankom gotówki, aby zachować ich płynność. Taki mechanizm został uruchomiony (w postaci ELA - emergency liquidity assistance). Jednak podobno od poniedziałku te transfery mają zostać wstrzymane. Lekcja jaką EBC udzielił w ten sposób Grecji jest warta zapamiętania. Grecy słusznie oburzają się, że to jest szantaż, zauważając przy tym, że "zasady, na jakich zbudowana została Unia Europejska, to demokracja, solidarność, równość oraz wzajemny szacunek - nie ma wśród nich szantażu i ultimatów”. Grecy twierdzą też, że w ten sposób naruszono zasady unii walutowej. Według nich to są czarne godziny dla Europy.
Władze Grecji podjęły decyzję, że w poniedziałek banki i giełda w Grecji będą nieczynne.